​Polska pokonała Irlandię Północną 1:0, wygrywając tym samym swój pierwszy mecz na mistrzostwach Europy w piłce nożnej. Podsumowując starcie w Nicei komentatorzy wskazują, że wygrała drużyna zdecydowanie lepsza, ale wynik mógłby być wyższy.

​Polska pokonała Irlandię Północną 1:0, wygrywając tym samym swój pierwszy mecz na mistrzostwach Europy w piłce nożnej. Podsumowując starcie w Nicei komentatorzy wskazują, że wygrała drużyna zdecydowanie lepsza, ale wynik mógłby być wyższy.
Reprezentacja Polski po meczu z Irlandią Północną /Oliver Weiken /PAP/EPA

Polacy byli lepsi pod względem umiejętności piłkarskich, taktyki, a także mentalnym, bo podjęli walkę wręcz i nie odpuścili nawet na krok. Przez 90 minut robiliśmy na boisku to, co chcieliśmy robić. Polacy narzucili swój styl i kontrolowali spotkanie od początku do końca. Wiedzieliśmy kiedy trzeba zwolnić, a kiedy przyspieszyć. Inicjatywa była po naszej stronie, a Irlandczycy nie mieli sposobu, by to zmienić i musieli grać na naszych warunkach - podsumował były obrońca reprezentacji Polski Tomasz Kłos.

Dodał, że gra podopiecznych trenera Adama Nawałki była nie tylko dobra, ale również bardzo inteligentna, cierpliwa, spokojna i konsekwentna. Tak grają drużyny pewne swoich możliwości - zaznaczył.

Trochę obawiałem się, że po zdobyciu gola cofniemy się, bo na takiej imprezie to dzieje się podświadomie. Ale tak się nie stało i do samego końca stwarzaliśmy zagrożenie pod bramką przeciwników i mogliśmy wygrać wyżej - przyznał.

Milik: Zagraliśmy bardzo dobrze drużynowo

Zdobywca zwycięskiej bramki Arkadiusz Milik opowiada o misternym planie, dzięki któremu Polska wygrała mecz z Irlandią Północną. Rywale często się cofali nawet na piąty metr, w drugiej połowie powiedziałem to Kubie (Błaszczykowskiemu - dop. red.), wycofał mi piłkę i udało się strzelić bramkę. Mamy pierwsze, historyczne trzy punkty, do tego w meczu inauguracyjnym, dlatego tym bardziej to nas cieszy - opowiada Milik.

Zagraliśmy bardzo dobrze drużynowo, byliśmy bardzo mobilni, szczególnie w pierwszej połowie. W drugiej połowie przez ostatnie 20 minut zabrakło trochę sił i przeszliśmy do defensywy. Zagraliśmy dobre spotkanie jako drużyna. Teraz będziemy myśleć o następnym meczu, z Niemcami, ale na razie cieszymy się razem z kibicami - dodał.

Kapustka: Na długo zapamiętam ten mecz

Debiutujący na tak imprezie tej rangi Bartosz Kapustka przez wielu ekspertów jest uważany za najlepszego zawodnika podczas meczu z Irlandią Północną.  Niesamowite uczucie grać w takim meczu, na długo go zapamiętam, dziękuję trenerowi, że mi zaufał, jestem zadowolony, że udało się wygrać - opowiada 19-letni reprezentant Polski. 

To pierwszy mecz w tym turnieju, apetyty na pewno wzrosną, szykujemy się już na kolejne. Mieliśmy sporo sytuacji podbramkowych, wynik mógł być wyższy, ale myślę, że byliśmy lepszym zespołem, mieliśmy więcej z gry, staraliśmy się utrzymywać przy piłce i wygraliśmy zasłużenie - dodaje.

Boniek: Już myślimy o następnym meczu.

Po zwycięskim meczu na antenie Polsat Sport 2 prezes PZPN Zbigniew Boniek chwalił drużynę. Taktycznie trener przygotował drużynę, przez 80 minut grała wspaniale - mówi.  

Teraz jest "reset". Wygraliśmy mecz, jesteśmy trochę rozluźnieni, ale już dziś wieczorem sztab trenerski będzie myślał o następnym meczu. Niemcy nie są dla nas wielką zagadką, ale są drużyną, która na pewno jest faworytem. Do tej pory przez pół roku żyliśmy meczem z Irlandią Północną, teraz mamy cztery dni, żeby przygotować się do następnego starcia - dodał.

Irlandczycy: Przegraliśmy z bardzo dobrym zespołem

Obrońca reprezentacji Irlandii Północnej Jonny Evans jest nieco zawiedziony wynikiem, ale według niego wygrał bardzo dobry zespół. Wiedzieliśmy, że będzie to twardy mecz. Rywale wykazali się dużym doświadczeniem, mają wielu piłkarzy na najwyższym poziomie. Pokazali hart ducha wtedy, kiedy musieli, zagrali dobrze w defensywie. My się cofnęliśmy i próbowaliśmy zdobyć bramkę z kontrataku, ale trudno było nam się wydostać z własnej połowy - mówi.

Podobnego zdania jest również trener pokonanych Michael O’Neill. Polacy zagrali wspaniale. Słowa uznania dla moich piłkarzy za to, że cały czas pozostawali w grze. Czasami, szczególnie na początku, byliśmy przytłoczeni siłą fizyczną rywali. Próbowaliśmy coś z tego wyciągnąć, ale nie stworzyliśmy żadnego istotnego zagrożenia - mówi.

Znaliśmy Polskę na wylot. Byliśmy świadomi zagrożeń ze strony Grzegorza Krychowiaka, Arkadiusza Milika i Roberta Lewandowskiego, którego jeden z naszych obrońców nie mógł odstąpić na krok. Obecność Lewandowskiego na boisku stwarza przestrzeń dla Milika - dodaje. 

(az)