To na pewno nie ebola - uspokajają krakowscy lekarze. Chodzi o przypadek 27-latki, która w sobotę, z zastosowaniem szczególnych środków ostrożności, została przewieziona do Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie.

Kobieta zostanie jeszcze w szpitalu, ponieważ lekarze muszą zdiagnozować, co jej dolega. Jak dowiedział się nasz reporter, 27-latka jest przytomna, jej stan jest stabilny, a gorączka dziś ustąpiła.

Zakażenie ebolą było mało prawdopodobne, bo kobieta wróciła z Konga, które nie jest zagrożone epidemią.

Ostatnie przypadki tej groźnej choroby wykryto w marcu tego roku w Gwinei.

(abs)