Trwający od marca epidemia eboli w krajach Afryki Zachodniej potrwa najprawdopodobniej potrwa do końca 2015 r. – uważa belgijski mikrobiolog i jeden z odkrywców tego niebezpiecznego wirusa, Peter Piot. Według niego mimo że epidemia osiągnęła już punkt krytyczny w Liberii i najbliższych tygodniach osiągnie ten etap w Sierra Leone, proces wygasania epidemii może okazać się "bardzo długi i trudny".

Epidemia wciąż jeszcze się utrzymuje. Ludzie nadal umierają, dokumentuje się nowe przypadki zachorowań. Musimy przygotować się na długą walkę, prawdopodobnie do końca 2015 r. - podkreślił ekspert.   

Dodał jednak, że jest pod wrażeniem poczynionych dotąd postępów w Sierra Leone, skąd niedawno wrócił. Podkreślił, że dzięki prostym procedurom, takim jak podawanie kroplówek i antybiotyków, śmiertelność spadła do poziomu jednej osoby chorej na trzy.
Do osiągnięcia dalszych postępów "potrzebne będą konkretne metody leczenia, które są obecnie testowane" - powiedział Piot, wyrażając nadzieję, że w ciągu trzech miesięcy wyjaśni się, czy opracowywane obecnie terapie antywirusowe są skuteczne.

Stworzenie szczepionki jest bardziej skomplikowane, ale konieczne w razie "wystąpienia kolejnej epidemii lub przedłużania się obecnej" - dodał.  

Światowa Organizacja Zdrowia podała w poniedziałek, że obecna epidemia eboli, najgorsza od odkrycia tego wirusa w 1976 r., zabiła dotychczas ponad 7,5 tysiąca ludzi, głównie mieszkańców trzech krajów zachodnioafrykańskich: Liberii, Sierra Leone i Gwinei.

(mpw)