Na szczęście dla Tomasza Adamka sparing z Dominickiem Guinnem skończył się tylko na pokrwawionej nodze i bez poważnej kontuzji. Podczas walki noga polskiego pięściarza ześlizgnęła się z ringu, kiedy chciał się odbić od - jak się okazało - zbyt słabo napiętych lin. Ktoś na górze mnie ochronił, zadrapania i małe zbicie, a mogło być po nodze i walce z Arreolą - mówił "Góral" po czterech intensywnych rundach z Guinnem.

W dniu sparingów z Guinnem, Ronnie Shields, trener Adamka, nie daje Polakowi żadnych dodatkowych zajęć. Nie trudno zrozumieć dlaczego - Guinn wygrał swoje pierwsze 24 zawodowe walki, na początku 2004 roku został okrzyknięty wielką nadzieją amerykańskiego boksu. Później były porażki, wywołane w sporej części kłopotami rodzinnymi, ale 34-letni pięściarz wygrał swoje ostatnie cztery pojedynki, szybko nokautując między innymi dwóch bokserów, których promotorzy liczyli na zwycięstwa nad znanym nazwiskiem - Johnnie White'a i Jeana-Francisa Bergerona.

Guinn pojawia się na hali kilkanaście minut przed rozpoczęciem sparingów. Obaj krótko rozmawiają z trenerami, później kwadrans na rozgrzewkę. Cztery rundy, cały czas ma się coś dziać. Tomek, uciekaj z narożników, wracaj na środek ringu - powtarza Adamkowi Ronnie Shields.

Nie będę opisywał szczegółów sparingu, by nie ułatwiać zadania ekipie Arreoli, ale mogę już teraz uspokoić tych fanów Polaka, którzy obawiają się o jego defensywę - nie muszą. Nieustanny balans ciałem, głowa nie zostaje choćby przez sekundę w tym samym miejscu i kontry złożone nie z jednego ciosu, ale kombinacji - opisuje sparing pięściarzy dziennikarz agencji ASInfo Przemek Garczarczyk.

Sytuacja z czwartej rundy wyglądała naprawdę groźnie. Trzeba będzie coś zrobić z tymi linami. Tym razem mi się udało, ale następnym razem ja, albo ktoś inny zrobi sobie krzywdę - mówił Adamek. Jakby to byli jacyś zawodnicy z małych wag, to nie byłoby problemu, ale z nami może być. Adamek mógł skręcić nogę, uszkodzić sobie rękę, mnóstwo innych rzeczy - dodawał Guinn.

Ci, którzy nie wierzą, że Adamek może czegoś dokonać w wadze ciężkiej, z nim nie walczyli, nie byli z nim w ringu. Ja byłem, jest na pewno w pierwszej dziesiątce wagi ciężkiej. Co w nim zauważyłem, to fakt, że bardzo szybko przechodzi z defensywy do ofensywy. Nie wierzę w to, że Arreola będzie w stanie go czysto trafić, bo Adamek ciągle zmieniający pozycje nie daje zbyt wielu szans, by go trafić, a jak się pudłuje, to atakuje serią ciosów - ocenił polskiego pięściarza Guinn.

Pod koniec kwietnia "Góral" spotka się w ringu z Chrisem Arreolą. Adamek na sekundę nie pozwoli Arreoli na relaks, będzie chciał mu przyłożyć z każdej pozycji. I wygra z Chrisem - obiecuje trener polskiego pięściarza.