"Pamiętam, jak przed Mistrzostwami Świata w 2006 roku przez pół roku po każdych zajęciach na siłowni biegaliśmy przez około 40 minut. Dla nas to było coś niesamowitego. Mieliśmy dzięki temu bardzo mocną wytrzymałość" - mówi w rozmowie z RMF FM znakomity polski siatkarz, obecny trener siatkówki Piotr Gruszka.

Michał Dobrołowicz: Piotr Gruszka, mistrz Europy, wicemistrz świata, znakomity polski siatkarz. A czy również człowiek lubiący bieganie? 

Piotr Gruszka: Powiem szczerze, że jako siatkarz, jak byłem aktywny, to wolałem skakać niż biegać. Teraz bieganie jest najprostszą formą aktywności, więc gdy mam mniej aktywności siatkarskiej to bieganie coraz bardziej mnie zachęca. Spokojnie oddaję się wtedy wolności. Nie ukończyłem jeszcze maratonu, ale biorę udział w różnych biegach. 

A czy bieganie jest też częścią treningu siatkarskiego? 

Oczywiście, że tak! Wytrzymałość trzeba budować także w taki sposób. Pamiętam, jak przed mistrzostwami świata w 2006 roku przez pół roku po każdych zajęciach na siłowni - a takie odbywały się trzy razy w tygodniu - biegaliśmy przez około 40 minut. Dla nas to było coś niesamowitego. Ale efekty były potem naprawdę zaskakujące. Mieliśmy wytrzymałość bardzo mocną. 

Piotrze, ty masz 206 centymetrów wzrostu. Jak myślisz, czy gdy ma się taki wzrost jak Ty, to biega się łatwiej niż wtedy, gdy jest się człowiekiem choćby takim jak ja - ze wzrostem 180 centymetrów? 

Myślę, że wzrost nie ma tu dużego znaczenia. Bardziej waga, długie kroki i technika. Amatorów zachęcam, żeby w ogóle biegali. Ale jeśli ktoś chce zrobić krok dalej z bieganiem, to musi poznać technikę, żeby biegało się łatwiej. 

Wybierasz się czasami prywatnie na jogging? 

Oczywiście, że tak! Aktywność jest bardzo wzmożona. Bieganie jest bardzo proste. Zakładam buty, zakładam jeden ze strojów sportowych, których w moim domu nie brakuje i po prostu uciekam sobie.

Jogging poranny czy wieczorny? 

Biegam przeważnie wieczorem. Najlepiej byłoby wstać rano i pobiegać sobie przygotowując myśli na nowy dzień. Jednak rano wolę poprzekładać się na obie strony w łóżku - biegam raczej po wykonaniu obowiązków, raczej "na dobranoc".

Jesteś teraz trenerem siatkówki. Czy mógłbyś nam, jako trener, doradzić, jak biegać, żeby nie popełnić technicznego błędu? 

Ja raczej mogę powiedzieć, jak grać w siatkówkę, a nie jak biegać. Moja rada jest taka: nie nastawiajmy się od razu na pokonanie dystansu 10 kilometrów. Dystans 5 kilometrów to już jest bardzo dużo! To megadystans dla amatorów. Zacznijmy interwałowo: spacer, szybszy spacer, przebieżka... Nie zrażajmy się i zaczynajmy spokojnie, żeby to sprawiało przyjemność, a nie żeby zrażać się i mówić: "Nie, to nie dla mnie".

PIOTR GRUSZKA UPRAWIA JOGGING. A CZY TY TEŻ BIEGASZ? JEŻELI TAK, POCHWAL NAM SIĘ SWOIM ZDJĘCIEM

(md)