Premierzy Białorusi i Rosji odbędą rozmowy w sprawie refinansowania długu Mińska w wysokości 1 mld dolarów - poinformował w czwartek białoruski prezydent Alaksandr Łukaszenka, cytowany przez państwowe media. Zapowiedział, że "władze nie dopuszczą do krachu waluty narodowej".

Umówiliśmy się z prezydentem Rosji (Władimirem Putinem) i dzisiaj nasz premier (Raman Hałouczanka) odbędzie rozmowy z (premierem Rosji) Michaiłem Miszustinem na temat refinansowania (długu) - przekazał Łukaszenka.

Chodzi o refinansowanie w bieżącym roku długu Białorusi wobec Rosji wynoszącego 1 mld dol. - uściśliła agencja BiełTA.

To znaczy, że my, po ustaleniach z Rosją, zostawimy sobie ten miliard dolarów i będzie to dobre wzmocnienie naszej waluty narodowej - powiedział prezydent.

Łukaszenka zapowiedział, że władze "nie dopuszczą do krachu waluty narodowej".

Jeśli ktoś chce kupić dolara, proszę, on kosztuje dzisiaj tyle, ile kosztuje. Mamy płynny kurs - to znaczy, że jeśli popyt jest duży, droższe będą dolary i euro, jeśli popyt jest mniejszy - będą kosztować mniej. Nie będziemy, uczepiwszy się rękami, utrzymywać kursu rubla - powiedział.

Przekonywał też, że na razie na Białorusi "nie zaczęto jeszcze tak naprawdę wykorzystywać rezerw walutowych (do stabilizacji sytuacji finansowej- PAP). Jakbym przeczuwał - trzy miesiące temu dałem zadanie, by wszystkie rezerwy walutowe i kruszcowe wróciły do kraju, zwłaszcza złoto. Przywieźliśmy wszystko, do ostatniego grama - powiedział Łukaszenka.

Nie ma żadnej katastrofy. Owszem, w niektórych kantorach może czasem nie starczać gotówki. Ale tak bywa zawsze, gdy rośnie popyt. Poleciłem bankowi narodowemu, żebyśmy unikali takiej sytuacji. Ludzie chcą wypłacić pieniądze czy walutę - proszę, zabierajcie. Mamy absolutnie wystarczające rezerwy, by utrzymywać kurs na poziomie, który jest dla nas do przyjęcia - zapewnił.

Uprzedził również, że "już doniesiono mu o przypadkach napaści na ludzi, którzy wymieniali pieniądze". Myślę, że nasi obywatele powinni się poważnie nad tym zastanowić - oświadczył.

Przeżyliśmy te wybory, wezwania do strajków (nie udało się ludzi zmobilizować). Przeżyliśmy blitzkrieg na ulicach, kiedy 9-10 sierpnia chcieli udusić państwo. Przeżyliśmy to wszystko. Przeżyjemy i to - podsumował.

24 sierpnia portal Naviny.by napisał, że wzrost kursów walut zagranicznych jest w ostatnim czasie stałą tendencją. Po wyborach 9 sierpnia kursy dolara, euro i rubla rosyjskiego już wzrosły o ok. 4 proc. - podał portal w poniedziałek. Jest to związane ze zwiększonym popytem na walutę wewnątrz kraju.

27 sierpnia rubel nadal słabł, jednak spadek był wolniejszy niż na początku tygodnia - podał portal Onliner. Obecnie dolar kosztuje 2,66 rubla, a euro - 3,149. Za 100 rosyjskich rubli trzeba zapłacić - 3,5413 rubla białoruskiego.