"Wnioskując o środek tymczasowy blokujący działanie Izby Dyscyplinarnej, Komisja Europejska może wnieść od razu o nałożenie na Polskę dziennej kary za każdy dzień niezastosowania się do postanowienia TSUE" – powiedział naszej dziennikarce Katarzynie Szymańskiej-Borginon unijny prawnik. Obecnie służby prawne KE przygotowują wniosek do TSUE, o którym kolegium komisarzy zadecydowało w ostatni wtorek.

Od czasu sporu o Puszczę Białowieską Komisja Europejska może wnioskować do TSUE o kary pieniężne równocześnie z wnioskiem o środki tymczasowe.

To, czy Komisja Europejska będzie od razu wnioskować o kary, będzie zależeć od oceny sytuacji, czyli ryzyka niezastosowania się przez Polskę do postanowienia TSUE - powiedział RMF FM unijny prawnik. 

Jego zdaniem, "jest to ocena polityczna dotycząca tego, czy Komisja Europejska będzie chciała do tego stopnia zaostrzyć ten wniosek". 

Z jednej strony polskie władze już powiedziały, że TSUE nie ma w tej sprawie kompetencji i że się do postanowienia nie zastosują. To by przemawiało za wnioskowaniem od razu o kary. Innymi słowy oznaczałoby, że KE już na tym etapie liczy się ze złą wolą rządu polskiego. 

Z drugiej jednak strony nasi rozmówcy zawracają uwagę, że to jednak sprawa o innym charakterze. "Wtedy codziennie padały drzewa", teraz chodzi o funkcjonowanie państwowej instytucji. W takim wypadku, jeżeli KE nie będzie wnioskować od razu o kary, to będzie najpierw czekać na postanowienie TSUE, a potem obserwować, jak jest wdrażane. I dopiero w razie stwierdzenia, że nie jest wdrażane, wystąpi o kary.

Tak więc sprawa nie jest przesądzona.

Komisja Europejska uważa, że sytuacja praworządności w Polsce się pogorszyła i że Polska nie stosuje się do orzeczenia TSUE z 19 listopada w sprawie KRS. Chodzi o to, że Izba Dyscyplinarna po orzeczeniu SN, które było następstwem wyroku TSUE, nie zaprzestała swojej działalności.


Opracowanie: