Kapitan Tadeusz Wrona, który we wtorek awaryjnie wylądował Boeingiem 767 na warszawskim lotnisku, do 15 listopada nie będzie pilotował samolotów PLL LOT. Taką informację przekazał rzecznik spółki Leszek Chorzewski. Kapitan będzie w tym czasie odpoczywał.

Kapitan Tadeusz Wrona mówił, że chciałby w sobotę lecieć do Hanoi.Zastrzegł jednak, że będzie to zależało od komisji badającej awaryjne lądowanie Boeinga 767.

Ponieważ zostało wszczęte postępowanie, przyjęliśmy zasadę, że nasi piloci do momentu pierwszego przesłuchania w tej sprawie, już nie będą się wypowiadać - powiedział rzecznik LOT.

Prezes PLL LOT Marcin Piróg przyznał, że to od kapitana zależy, kiedy ponownie zasiądzie za sterami samolotu, ale prawdopodobnie będzie to musiał "trochę odłożyć w czasie". Kapitan jest wykończony nowymi doświadczeniami medialnymi, dlatego sam podejmie decyzję - dodał.

Kapitan Tadeusz Wrona we wtorek po południu wylądował awaryjnie, "na brzuchu" na warszawskim lotnisku Boeingiem 767-300. Nikt z 220 pasażerów i jedenastoosobowej załogi nie został ranny. Samolot jest teraz w hangarze, zajmują się nim technicy m.in. z Boeinga.