Do gdańskiego sądu okręgowego wpłynęło zażalenie na decyzję o aresztowaniu prezesa Amber Gold, Marcina P. Rzecznik sądu poinformował, że posiedzenie w tej sprawie powinno odbyć się w najbliższych dniach.

Czekamy na akta główne z prokuratury, po ich otrzymaniu sędzia wyznaczony do prowadzenia sprawy zapozna się z nimi i określi termin posiedzenia - poinformował rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Gdańsku, sędzia Tomasz Adamski. Nie chciał jednak ujawnić treści zażalenia.

O umieszczeniu prezesa Amber Gold na trzy miesiące w areszcie zdecydował 30 sierpnia Sąd Rejonowy Gdańsk-Południe. Z wnioskiem o areszt wystąpiła zaś Prokuratura Okręgowa w Gdańsku, która prowadzi śledztwo ws. działalności spółki. Natychmiast po ogłoszeniu decyzji sądu adwokat Łukasz Daszuta zapowiedział odwołanie.

Marcin P. usłyszał siedem zarzutów

Prokuratura Okręgowa w Gdańsku od początku lipca prowadzi przejęte z jednostki rejonowej śledztwo ws. działalności Amber Gold. 17 sierpnia szef spółki usłyszał sześć zarzutów, w tym prowadzenia bez zezwolenia działalności bankowej. Z kolei 29 sierpnia śledczy postawili mu zarzut oszustwa znacznej wartości. Przyjęli, że P. działał w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, czyniąc ze swojej działalności stałe źródło dochodu, za co grozi do 15 lat więzienia.

To właśnie z powodu zagrożenia wysoką karą, jak i obawy mataczenia prokuratorzy zdecydowali się wystąpić do sądu z wnioskiem o areszt na trzy miesiące dla Marcina P. Sąd rejonowy podzielił ich argumenty. Sąd wziął pod uwagę dotychczasową działalność oskarżonego, wysokie uprawdopodobnienie samego przestępstwa - w tym również oszustw dotyczących nie tylko działalności finansowej - powiedział dziennikarzom po ogłoszeniu postanowienia o areszcie wiceprezes gdańskiego sądu Rafał Terlecki.

Jak wyjaśnił, sąd zwrócił uwagę, iż "jest wysoce prawdopodobne, że już w toku dotychczasowej działalności podejrzany składał fałszywe dokumenty w innych postępowaniach sądowych". W związku z tym istnieje poważna obawa, że przebywając na wolności, mógłby utrudniać śledztwo - podkreślił.

Ponad 4 tysiące zawiadomień o przestępstwie

Amber Gold to firma inwestująca w złoto i inne kruszce, działająca od 2009 roku. Klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji - przekraczającym nawet 10 proc. w skali roku, które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych. 13 sierpnia spółka ogłosiła decyzję o likwidacji, nie wypłacając ulokowanych środków i odsetek tysiącom swoich klientów.

Według ostatnich danych, do piątku do prokuratury wpłynęły 4432 zawiadomienia o przestępstwie od osób, które twierdzą, że zostały poszkodowane przez Amber Gold na łączną kwotę prawie 233 mln zł.