Ministerstwo Finansów idzie na wojnę z gigantami internetowego hazardu. Wszczęto właśnie dziesięć pierwszych postępowań w związku z oferowaniem nielegalnych zakładów bukmacherskich w sieci - dowiedział się nieoficjalnie dziennikarz RMF FM Mariusz Piekarski.

W Ministerstwie Finansów nikt nie ma złudzeń - to będzie długie i żmudne postępowanie, bo jedynym wyjściem jest międzynarodowa pomoc prawna. Chodzi o zwrócenie się do organów ścigania krajów, gdzie zarejestrowane są firmy, oferujące w sieci zakłady sportowe także po polsku.

Będziemy zwracać się o przesłuchania, bądź np. przesyłanie potrzebnych dokumentów - mówiła Sylwia Stelmachowska z resortu finansów. Przyznała, że nie ma możliwości zablokowania takich stron, oferujących zakłady bukmacherskie w internecie. Prawo daje za to możliwość ścigania i ukarania nie tylko organizatorów zakładów, ale i osób, które obstawiają wyniki na nielegalnej stronie.

Jeśli w trakcie prowadzonego dochodzenia pojawią się gracze również w stosunku do nich może być wszczęte postępowanie - tłumaczy Sylwia Stelmachowska.

A kary dla graczy mogą wynieść kilka tysięcy, dla organizatorów zakładów nawet kilkanaście milionów.