Polscy skoczkowie notują jeden z najgorszych początków sezonu Pucharu Świata w historii. W żadnym z sześciu konkursów nasz reprezentant nie znalazł się w czołowej dziesiątce konkursu. Najwyżej sklasyfikowanym w Pucharze Świata Polakiem jest Piotr Żyła, który zajmuje 20 miejsce. "Ciężko jest patrzeć na to, co się dzieje, a z drugiej strony cały czas mamy nadzieję, że to się zmieni" – mówi w rozmowie z RMF FM Adam Małysz prezes Polskiego Związku Narciarskiego. Z legendarnym skoczkiem o problemach naszych reprezentantów i tym, czy Dawid Kubacki powinien zrezygnować ze startów na rzecz treningów, rozmawiał Wojciech Marczyk z redakcji sportowej RMF FM.

W czasie weekendowych konkursów w Klingenthal Polacy znów byli tłem dla najlepszych. W sześciu konkursach obecnego sezonu żadnemu z podopiecznych trenera Thomasa Thurnbichlera nie udało się jeszcze uplasować w czołowej "10". W niedzielnym konkursie Żyła i Kubacki nie zdołali nawet utrzymać pozycji z pierwszej serii, po której byli, odpowiednio, na 17. i 23. miejscu. Żyła w niedzielę skoczył 132,5 i 134 m, a Kubacki 128 i 129,5 m. Po pierwszej serii odpadli 37. Paweł Wąsek i 40. Andrzej Stękała.

Wyniki chłopaków od początku sezonu są na tyle niesatysfakcjonujące, że ciężko jest patrzeć na to, co się dzieje. Z drugiej strony cały czas mamy nadzieję, że to się zmieni. Oczywiście potrzeba do tego dużego spokoju i zaufania. Na szczęście po rozmowach z trenerem Thomasem Turnbichlerem wiemy, co jest grane. Ciężko jest jednak szybko coś poprawić, tym bardziej że jest mało skoków treningowych - mówi Adam Małysz.

Wszyscy nasi reprezentanci mają głównie problem z pozycją najazdową, czyli z tym, jak ustawiają się na rozbiegu skoczni. A to właściwie jest podstawa dobrego skoku.

(Problemem jest - przyp. red.) jeżeli ta pozycja nie jest optymalna. Jeżeli zawodnik się w niej nie czuje dobrze. Jeśli kolana nie są wystarczająco wypchane do przodu, żeby ten próg z tego oddał - bo my dziś mówimy nie, że skoczek się odbił od progu, tylko bardziej w niego pchasz, a on ci oddaje i wtedy następuje ta rotacja dzięki, której jesteś nad nartami i szybciej lecisz - podkreśla Adam Małysz.

Jakie plany na nadchodzące dni?

Przez najbliższe dni polscy skoczkowie mają trenować na Średniej Krokwi w Zakopanem. Po nich ma zapaść decyzja, kto pojedzie na konkursy PŚ w Engelbergu. Niewykluczone, że wśród naszych reprezentantów zabraknie Dawida Kubackiego. Sam skoczek po niedzielnych zawodach na antenie Eurosportu podkreślał: Po to się trenuje całe lato, żeby startować w zawodach, a nie żeby jeździć na zgrupowania i treningi w trakcie sezonu i odpuszczać starty. Ja sobie zdaję sprawę, że to nie jest taki poziom, jaki kibice chcieliby oglądać. To też nie jest taki poziom, jaki ja chciałbym reprezentować. Wyłączając się z zawodów niby się coś naprawi niby coś jest, ale później na zawody przyjeżdża się z pewną niewiadomą.

Doświadczony skoczek chce dochodzić do optymalnej dyspozycji, startując w zawodach. Innego zdania jest trener kadry Thomas Turnbichler, który zaznacza, że potrzeba treningów i wyprostowania problemów. Ze szkoleniowcem kadry zgadza się Adam Małysz.

Nie widziałem jeszcze skoczka, który naprawiałby swoje błędy na zawodach. Myślę, że Dawidowi Kubackiemu przydałby się stabilny trening, żeby mógł wrócić z podniesioną głową i dalej mógł wygrywać tak, jak robił to w zeszłym roku - wyjaśnia Małysz, który dodaje, że podoba sytuacja miała miejsce w lata temu w przypadku Kamila Stocha.

Kamil miał kryzys i myślano, że podczas startów naprawi pewne błędy. A skończyło się tak, że z konkursu w Innsbrucku wyjechał, bo nie był w stanie. Myślę więc, że mimo wszystko więcej da teraz spojony trening niż przeciętne starty - podkreśla Małysz.

Skoczkowie mają trenować na Średniej Krokwi. Wiele zależy jednak od pogody, bo w Tatrach mocno wieje. Do tego też wzrosły temperatury. Skład kadry skoczków na konkursy w Engelbergu mamy poznać w najbliższych dniach.

Opracowanie: