Amerykanie szturmują Bagdad, a Siły Jej Królewskiej Mości Basrę na południu Iraku - taki scenariusz działań wojennych kreśli brytyjski „The Times”. Następnie - zdaniem dziennika - nastąpi podział irackiego tortu: Brytyjczycy zabezpieczą południowe pole naftowe Rumalia, a Stany Zjednoczone – resztę.

Najbardziej cenne kąski, ale i najtrudniejsze zadania przypadną siłom Stanów Zjednoczonych. Jak pisze „The Times”, powołując się na anonimowego przedstawiciela amerykańskiej armii, podział działań w ewentualnej wojnie z Irakiem to decyzja polityczna.

Amerykanie, cytuje anonimową wypowiedź brytyjski dziennik, zawsze chcieli, by upadek wielomilionowego miasta był ich wielkim i specjalnym trofeum. Jednocześnie jednak media na Wyspach podkreślają, że nad Bagdadem nie będzie powiewała amerykańska flaga. Taki gest ich zadaniem byłby nierozważny.

W Kuwejcie przebywa teraz 7 Opancerzona Brygada Sił Jej Królewskiej Mości oraz 2 brygady komandosów i spadochroniarzy. Wojska te wezmą najprawdopodobniej udział w działaniach na południu Iraku. Ich zadaniem będzie tropienie i walka z tymi jednostkami, które nie złożą broni i pozostaną wierne Saddamowi.

16:10