Ikona białoruskiej opozycji na wolności. Jak przekazał Biełsat, sąd rejonowy w Mińsku umorzył sprawę wobec 78-letniej Niny Bagińskiej. Reżim Aleksandra Łukaszenki oskarżał aktywistkę nazywaną "matką białoruskiej rewolucji" o naruszenie ustawy o organizacji imprez masowych.
O kobiecie zrobiło się szczególnie głośno po tym, jak 1 sierpnia 2014 roku aresztowano ją za publiczne spalenie flagi Związku Sowieckiego w pobliżu siedziby KGB w Mińsku. Był to początek represji, jakich reżim ją poddawał. Bagińska była wielokrotnie zatrzymywana za udział w wydarzeniach upamiętniających ofiary zbrodni komunistycznych oraz w obronie represjonowanych białoruskich opozycjonistów.
Tym razem powodem postawienia zarzutów "pani z flagą", jak popularnie mówi się o Bagińskiej, były jej ubiegłoroczne spacery ulicami Mińska z biało-czerwono-białą przypinką i symbolami wolnej Białorusi.
W piątek sąd rejonowy w Mińsku umorzył prowadzoną przeciw niej sprawę, a kobieta została zwolniona z aresztu. Na rozprawę nie wpuszczono jednak publiczności, w tym przedstawicieli placówek dyplomatycznych.
Według informacji Biełsatu w trakcie śledztwa kobietę, która cierpi na kilka chorób przewlekłych, poddawano badaniom psychiatrycznym.


