Służby specjalne przeszukały pokój posła Suwerennej Polski Michała Wosia w sejmowym hotelu. Polityk stawił się dziś przed komisją śledczą ds. Pegasusa. Jak relacjonował, zabezpieczono komputer z jego notatkami na to posiedzenie.

O przeszukaniu poinformował szef kancelarii Sejmu Jacek Cichocki. Jak dodał, rozpoczęło się rano i było prowadzone w obecności byłego wiceministra sprawiedliwości. Według ustaleń reportera RMF FM Krzysztofa Berendy chodzi o zakup Pegasusa z Funduszu Sprawiedliwości. 

Cichocki zapewnił, że zgodę na przeszukanie wyraził marszałek Sejmu Szymon Hołownia. Immunitet poselski to jest immunitet osobisty. Nie rozciąga się na jego biuro, mieszkanie ani jego najbliższych - tłumaczył.

Zdjęcie drzwi do pokoju Wosia opublikował jego kolega z Suwerennej Polski - Mariusz Gosek.

Trwają czynności, które prowadzi ABW w ramach postępowania na zlecenie prokuratury. Wczoraj rano zostaliśmy zawiadomieni, że ABW chciałaby podjąć takie czynności w pokoju jednego z parlamentarzystów w hotelu poselskim. Nie jestem władny, by odmówić działaniom ABW, ale postawiłem warunek, że przeszukanie może się odbyć wyłącznie w obecności posła. ABW i prokuratura uszanowali ten warunek - podkreślał marszałek Sejmu Szymon Hołownia. Dodał, że poseł pojawił się w środę w hotelu poselskim. 

Do tego czasu pokój był opieczętowany. W tej chwili, z tego co wiem, trwają czynności z jego udziałem - przekazał marszałek.

Woś: Zastałem mój pokój nielegalnie zaplombowany

Wczoraj doszło na zlecenie Prokuratury Krajowej do wejścia służb do mojego domu. Mnie w tym czasie nie było w domu, bo jechałem do Warszawy. Kiedy wróciłem na miejsce, czynności się skończyły - mówił w Sejmie poseł Michał Woś. Jak tłumaczył, przekazał policjantom, których zastał przed swoim domem, że jest do dyspozycji w przypadku ewentualnych niejasności. Nikt się ze mną nie skontaktował, nie dzwoniono do mnie, zachowano się w sposób skrajnie skandaliczny - ocenił. 

Woś przekazał, że wrócił do Warszawy w nocy. Zastałem mój pokój nielegalnie zaplombowany przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Straż marszałkowska odmówiła mi przekazania klucza informując, że takie jest postanowienie prokuratorskie. Rano, kiedy się spotkaliśmy przed moimi drzwiami, prowadzący czynności przedstawili mi postanowienie, w którym nie jest wskazany hotel sejmowy. Są wskazane inne nieruchomości - tłumaczył polityk. 

Zabezpieczono dzisiaj laptopa, w którym miałem kilka plików, niezwiązanych zupełnie z Funduszem Sprawiedliwości, w tym jeden - moje notatki na posiedzenie (komisji śledczej ds. Pegasusa - przyp. red.). Intencja dla każdego jest oczywista - stwierdził. Jak dodał, wczoraj zabezpieczony został jego stary laptop ze studiów, który nie ma żadnego związku z prowadzonym postępowaniem. 

W ocenie Wosia, marszałek Sejmu Szymon Hołownia naruszył prawo, zgadzając się na przeszukanie jego pokoju w hotelu poselskim. Poseł Suwerennej Polski zapowiedział też, że złoży zażalenie na działania prokuratury.