Są takie kraje: Białoruś, Rosja, które po prostu biorą zakładników i nie zawsze mamy zakładnika na wymianę. Jeszcze raz proszę, apeluję i błagam: nie jedźcie tam, a jak ktoś pojedzie, to robi to na własną odpowiedzialność. Proszę nie obwiniać państwa polskiego - powiedział na antenie RMF FM szef polskiego MSZ Radosław Sikorski, komentując sytuację z zatrzymaniem przez białoruskie służby polskiego duchownego.
W czwartek 5 września białoruska telewizja państwowa wyemitowała materiał dotyczący zatrzymania obywatela Polski, zakonnika, który - według Mińska - miał zbierać informacje na temat rosyjsko-białoruskich ćwiczeń wojskowych Zapad-2025.
Stacja podała, że wszczęto sprawę karną o szpiegostwo, o czym informowaliśmy TUTAJ.
Przekazano wówczas, że mieszkaniec Krakowa, urodzony w 1998 roku, został zatrzymany w mieście Lepel w obwodzie witebskim na północnym wschodzie Białorusi. Pokazano kadry, na których - jak utrzymuje telewizja - z zatrzymanym rozmawia funkcjonariusz białoruskiego KGB.
Mężczyzna - zdaniem Białorusinów - miał przez portale społecznościowe nawiązać kontakt z obywatelem Białorusi i zaproponował mu współpracę na rzecz polskich służb specjalnych. Polak miał go nakłaniać do przekazywania danych m.in. o obiektach wojskowych na Białorusi. Pokazano kadry, jakoby nagrane w samochodzie, gdzie następuje przekazanie dokumentów. Telewizja podała następnie, że wszczęto sprawę karną dotyczącą szpiegostwa.
O obecną sytuację polskiego duchownego w Porannej rozmowie w RMF FM w czwartek był pytany szef resortu dyplomacji RP Radosław Sikorski. To jest oczywiście niedopuszczalne, ale też przypominam: myśmy wielokrotnie najsilniej, jak potrafimy, przestrzegali przed podróżami na Białoruś - powiedział.
Dodał, że zakonnik pojechał na Białoruś "wbrew rekomendacji MSZ".
Są takie kraje: Białoruś, Rosja, które po prostu biorą zakładników i nie zawsze mamy zakładnika na wymianę - przestrzegł, podkreślając, że niebezpiecznie jest obecnie także podróżować do Izraela czy Iranu.
Jeszcze raz, proszę, apeluję i błagam: nie jedźcie tam, a jak ktoś pojedzie, to robi to na własną odpowiedzialność. Proszę nie obwiniać państwa polskiego - zaapelował Radosław Sikorski.
Dopytywany zaś o to, czy Polska pracuje nad tym, by "odzyskać" polskiego duchownego, który jest obecnie w rękach reżimu Łukaszenki, stwierdził, że tak. Tylko gdyby to od nas zależało, to polscy więźniowie z Białorusi już dawno by wyszli z więzień - podsumował.


