Amerykańskie czołgi wycofały się znad brzegu Tygrysu - donoszą specjalni wysłannicy RMF do Bagdadu. Kompleksy pałacowe bombardują samoloty. Wygląda na to, że Amerykanie wezwali na pomoc lotnictwo, aby uniemożliwić Irakijczykom odbicie zajętego wczoraj budynku.

Od świtu słychać z okolic kompleksu pałaców ostrą wymianę ognia. Wczoraj Gwardia Republikańska nie stawiała większego oporu, jednak dziś najwyraźniej próbuje przejąć inicjatywę.

Bagdadem wstrząsnęła po świcie seria bardzo silnych eksplozji. Amerykanie zrzucali bomby na zachodni brzeg Tygrysu. Słupy dymu unoszą się nad okolicami ministerstwa informacji. Tę część rządowej dzielnicy kontrolowali do tej pory Irakijczycy. Inna bomba spadła także w okolica hotelu Al-Raszid. Wygląda więc na to, że Amerykanie nadal nie przejęli kontroli nad zachodnim brzegiem Bagdadu.

Foto: Archiwum RMF

10:00