Niewykluczone, że w poniedziałek zapadnie decyzja o zawieszeniu protestu pieczątkowego. Gość Przesłuchania w RMF FM Krzysztof Bukiel zastrzega, że w tej sprawie muszą się dogadać wszystkie protestujące organizacje.

W każdej z tych organizacji są tacy, którzy chcą mocno zaostrzyć protest - tłumaczy szef Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy. Protest pieczątkowy trwa od pierwszego stycznia. Lekarze stawiają na receptach pieczątkę: "Refundacja do decyzji NFZ".

Jak sprawdził reporter RMF FM w aptece przy ulicy Marszałkowskiej w Warszawie farmaceuci realizują recepty z takim nadrukiem. Wystarczy udowodnić, że jest się ubezpieczonym, pokazać RMUE lub legitymację emeryta czy rencisty. Recepty są realizowane jako recepty refundowane. Stopień refundacji jest różny i zależy od leku, który jest na recepcie - tłumaczy jedna z farmaceutek pracujących w aptece.

Są jednak takie miejsca, gdzie pacjent zostanie odesłany z kwitkiem. Ministerstwo Zdrowia radzi w specjalnym poradniku, aby w takim przypadku kontaktować się z NFZ. "Jeśli chorujesz na chorobę przewlekłą, żądaj wpisania poziomu refundacji"- czytamy na stronie resortu zdrowia.

Zobacz specjalny poradnik Ministerstwa Zdrowia dla pacjentów

Nie można niczego żądać, bo lekarz odpowiada i za to płaci. Cały ciężar spada na pacjenta, który w tym wszystkim jest najsłabszym ogniwem - mówią mieszkańcy Warszawy, z którymi rozmawiał reporter RMF FM.

W ubiegłym tygodniu szef reportu zdrowia Bartosz Arłukowicz ogłosił sukces negocjacji z lekarzami. Problem jednak w tym, że nie zrezygnowali oni z wystawiania recept z pieczątką. Resort zdrowia i NFZ czekają, aż medycy zakończą protest, lekarze - aż ruch wykona ministerstwo. Pat trwa.