Wolne z powodu przyjścia na świat potomka bierze prawie dwa razy więcej panów niż w latach poprzednich - informuje "Rzeczpospolita". Z najnowszych danych Zakładu Ubezpieczeń Społecznych wynika, że w ubiegłym roku z dwutygodniowego urlopu ojcowskiego skorzystało 28,6 tys. panów. Chodzi o firmy zatrudniające do 20 osób. Innych danych ZUS nie ma.

Dla porównania: w 2011 r. panów, którzy decydowali się na urlop tacierzyński było niecałe 15 tysięcy, a w 2010 roku 17 tysięcy. Od kilku lat bardzo dużo mówi się o konieczności wprowadzenia równego podziału w opiece nad dzieckiem. Idea staje się popularna i powoli widać jej skutki - mówi Agnieszka Chłoń-Domińczak, była wiceminister pracy. Zaangażowanie ojców w wychowanie małych dzieci wynika także z bardzo prozaicznych powodów. Wielu idzie na urlop, bo wiedzą, że jest to uprawnienie przysługujące tylko im. Jeśli z niego nie skorzystają, urlop przepadnie, bo matka nie będzie mogła go wykorzystać - tłumaczy Chłoń-Domińczak. Wzrost liczby ojców opiekujących się dziećmi wynika także z sytuacji ekonomicznej rodzin. Przybywa takich, w których osobą lepiej zarabiającą jest kobieta, i nawet jeśli nie ma ochoty wrócić po macierzyńskim do pracy, robi to, bo jej partner zarabia zbyt mało, aby utrzymać rodzinę.

Przybywa także firm, które wprowadzają prorodzinne rozwiązania - nie tylko dla matek, ale także dla ojców. To możliwość pracy z domu czy elastyczne godziny pracy. Są to jednak przeważnie duże firmy, które przenoszą do polskich filii zachodnie wzory. Nie wiadomo jednak, czy zmiany społeczne są na tyle silne, że ojcowie równie chętnie jak na dwa tygodnie będą dzielić się ze swoją partnerką rocznym urlopem rodzicielskim. Zaproponowana przez resort pracy nowelizacja przepisów kodeksu pracy zakłada, że ojciec będzie mógł wziąć co najmniej osiem tygodni urlopu z tytułu urodzenia dziecka. Zdaniem Moniki Zakrzewskiej, ekspertki PKPP Lewiatan, tak się właśnie może stać. Dlatego uważamy, że część urlopu powinna być tylko dla ojców. I przepadać, jeśli nie zostanie wykorzystana - mówi. Ten pomysł popiera Chłoń-Domińczak, choć zauważa, że "skoro ojcowie chętniej brali dwutygodniowy urlop niż tygodniowy (obowiązywał do końca 2011 r.), to być może nie będzie problemu, żeby szli na urlop kilkutygodniowy"- czytamy w "Rzeczpospolitej".