To Holender podpalił 1 maja polski bok we Vlaardingen koło Rotterdamu - dowiedziała się korespondentka RMF FM w Brukseli. Holenderska policja aresztowała już 27-latka odpowiedzialnego za podłożenie ognia. Mężczyzna przyznał się do winy. Niegroźne obrażenia odniosła trójka Polaków.

27-latek wpadł, bo został sfilmowany przez holenderską telewizję. Pożar wybuchł w kilku miejscach. Za każdym razem na nagraniu widać tego samego mężczyznę. Już wtedy wydawał się podejrzany, ale nie mieliśmy dowodów, żeby go aresztować - powiedział dziennikarce RMF FM rzecznik holenderskiej policji Roland Ekkers. Mężczyzna zrobił to z pobudek osobistych i nie ma to nic wspólnego z dyskryminacją czy nienawiścią do cudzoziemców - zapewnia funkcjonariusz.

Holenderska policja jeszcze zanim złapała podpalacza była pewna, że do pożarów na pewno nie doszło z pobudek rasistowskich. Niechęć Holendrów do Polaków jest jednak faktem. Kilka dni temu we Vlaardingen koło Rotterdamu doszło do napadu na polski supermarket. Rzecznik holenderskiej policji potwierdził, że w związku z napadem zatrzymano trzy osoby.

Dużo miejsca atakom na Polaków poświęca też polonijny "Polonia.nl" w artykule "Jeden miesiąc - trzy podpalenia w Holandii". Wejdź na stronę polonijnego portalu

O tym, jak Polscy imigranci są traktowani w Holandii pisaliśmy szeroko na początku marca. Korespondentka RMF FM odwiedziła kemping w Kaatsheuvel, podzielony na część "lepszą", czyli holenderską i "gorszą", czyli polską. Nasi rodacy mieszkają w swego rodzaju getcie, w fatalnych warunkach. I płacą za to niemałe pieniądze.

Holandia nieprzyjazna Polakom?

W ostatnich miesiącach w Holandii doszło do kilku incydentów o antypolskim zabarwieniu. Trzy miesiące temu ksenofobiczna Partia Wolności Geerta Wildersa założyła stronę internetową, na której można było składać skargi na imigrantów z Europy Środkowo-Wschodniej. Portal, który obecnie jest niedostępny z Polski, wzbudził oburzenie na arenie międzynarodowej - Parlament Europejski przegłosował nawet krytykującą go rezolucję.

Przypomnijmy, że na początku lutego RMF FM i RMF24 uruchomiły akcję "Tulipan to lipa" - była to nasza odpowiedź na holenderski, ksenofobiczny portal. Większość naszych słuchaczy i internautów była zdania, że działalności Partii Wolności nie można zostawić bez odzewu.

Na RMF24.pl umieściliśmy plakat protestacyjny z hasłem "Tulipan to lipa". Mogliście go ściągać, i umieszczać na serwisach społecznościowych. Można go było również wysłać np. do ambasady Holandii lub do szefa Partii Wolności Geerta Wildersa.