Pentagon boryka się z problemami kadrowymi. Wszystko przez malejącą liczbę studentów na kierunkach technicznych. Departament Obrony postanowił więc stworzyć kinowy etos ratującego świat naukowca i zachęcić młodzież do kariery naukowej.

Gwałtowne obniżenie zainteresowania studiowaniem na kierunkach technicznych oznacza dla Pentagonu mniejszą liczbę specjalistów, których można zatrudnić w tajnych laboratoriach. Pracować mogą tam tylko obywatele amerykańscy, nie wchodzi zatem w grę obsadzanie tych wyjątkowo odpowiedzialnych stanowisk przez przybywających do USA imigrantów.

Pentagon postanowił sprawić, by bycie naukowcem stało się modne. W stworzeniu etosu ratującego świat naukowca pomóc ma kino. W tym celu do Hollywood na pięciodniowe kursy wysyła się wybitnych ekspertów z zakresu nanotechnologii, balistyki czy genetyki. To właśnie oni mają się zająć tworzeniem scenariuszy filmów, których bohaterowie będą ratującymi świat wzorami do naśladowania.

Jak donosi nasz korespondent, pierwsze efekty są podobno zachęcające. Być może zatem, już wkrótce wybitna inteligencja nie tyle zastąpi, ile stanie się istotnym elementem arsenału broni amerykańskich superbohaterów.