Kłótnie i bójki o pasażerów, wciskanie się nieuczciwych taksówkarzy do kolejki, a z drugiej strony – ignorowanie pasażerów, którzy chcą jechać bliżej niż do Rzymu – tak działa taksówkowa mafia na lotnisku Fiumicino w stolicy Włoch.

- Bez skrupułów oszukują turystów, zarówno cudzoziemców jak i samych Włochów. Robią nam bardzo złą reklamę - żali się jeden z kierowców taksówek. Zdarzało się, że za kurs do centrum pasażer płacił ponad 200 euro, a normalnie dojazd kosztuje 5 razy mniej.

Lawina skarg od pasażerów i korporacyjnych taksówkarzy sprawiła, że problemem zajęło się kierownictwo lotniska i władze regionu. Teraz taksówkarze będą pod stałą obserwacją kamer, a za złamanie reguł pracy będzie im groziła utrata licencji.

Klientom mają pomagać także specjalne vouchery z cenami kursów, które będzie można w przyszłości kupić na lotnisku. Na razie zalecana jest ostrożność i trzymanie na wodzy własnej naiwności.