Czy przy pomocy znanych leków lekarze będą mogli skutecznie leczyć śmiertelną dziś chorobę Creutzfelda-Jakoba? Kilka dni temu nadzieję przyniosły informacje amerykańskich naukowców z Kalifornii, którym udało się znacznie poprawić stan zdrowia kobiety cierpiącej na tę chorobę.

Naukowcy wykorzystali znaną i zarejestrowaną jako środek na malarię - atebrynę oraz środek uspokajający - chloropromazynę. Kolejne dni przynoszą więcej szczegółów. Jeden z lekarzy uczestniczących w testach, doktor Stephen Dealler ostrożnie mówi o przełomie: "Podawane im leki nie mają poważniejszych skutków ubocznych - na pewno nie przyspieszają śmierci. Dlatego uważam, że powinniśmy zacząć testować te leki na znacznie większą skalę, by przekonać się czy rzeczywiście mogą pomóc". Zdaniem matki pacjentki, której stan zdrowia znacznie się poprawił po zastosowaniu terapii, to ogromna nadzieja dla wszystkich chorych na Creutzfelda-Jakoba: "Potrzebne są kolejne badania, sprawdzenie działania leków u innych. Poza tym wszyscy chorzy powinni mieć równe szanse". Kalifornijski Uniwersytet w San Francisco prowadzi też testy na komórkach nowotworu układu nerwowego wyizolowanych z organizmów chorych myszy. Wynik - zastosowane leki nie tylko usuwają z nich priony, ale i uodparniają na nie komórki. Nawet po przerwaniu kuracji, w badanych tkankach priony już się nie pojawiły.

Biorący udział w pracach Kalifornijczyków - Stanley B. Prusiner - laureat nagrody Nobla za badania nad prionami, twierdzi, że dalsze analizy leków rozszerzą wciąż niewystarczającą wiedzę o innych chorobach układu nerwowego chorobie Parkinsona czy też chorobie Alzheimera.

23:45