Zakaz tranzytu zwierząt i przetworów mięsnych z Holandii i Niemiec wprowadził wczoraj Główny Lekarz Weterynarii. Andrzej Komorowski tłumaczy decyzję wzrostem ryzyka wystąpienia pryszczycy w Niemczech. Jego zdaniem w ubiegłym tygodniu do Niemiec zostało wyeksportowane bydło z regionu w Holandii, w którym wczoraj zostało potwierdzone nowe ognisko pryszczycy.

Zakazem objęte są nie tylko żywe zwierzęta, ale i wszelkie przetwory mięsne nie poddane obróbce termicznej oraz surowe mleko. Zakaz obowiązuje do odwołania. Restrykcje zostały podjęte w związku z odkryciem dwóch ognisk pryszczycy w Holandii, co potwierdziło tamtejsze Ministerstwo Rolnictwa. Już we wtorek powstało podejrzenie, że pryszczyca wystąpiła w stadzie kóz na farmie w Oene. W środę te podejrzenia okazały się uzasadnione. Minister rolnictwa Laurens-Jan Brinkhorst zapowiedział, że całe bydło w promieniu kilometra od gospodarstwa, w którym wykryto przypadki choroby, zostanie zabite. Na farmie wybito więc 74 cielęta i 530 kóz. Kilka godzin wcześniej Ministerstwo Rolnictwa poinformowało, że w Olst, na wschodzie Holandii wykryto pryszczycę u czterech krów. Zwierzęta również zostały zabite. Są to jak na razie dwa pierwsze ogniska pryszczycy w Holandii. W związku z zagrożeniem chorobą, władze kraju zabroniły od wtorku wszelkiego eksportu i importu zwierząt. Zakazano ponadto transportu zwierząt hodowlanych. Na pojawienie się pryszczycy w jednym z państw Beneluksu od razu zareagował komitet weterynaryjny Unii Europejskiej wprowadzając zakaz eksportu żywych zwierząt, mięsa i mleka z Holandnii. Przypomnijmy: epidemia pryszczycy wybuchła w Wielkiej Brytanii, gdzie dotąd zanotowano prawie czterysta ognisk tej choroby. Do dziś jedyny przypadek pryszczycy w Europie kontynentalnej znajdował się w północno-zachodniej Francji.

foto EPA

00:20