Liczba wykrytych w Wielkiej Brytanii ognisk pryszczycy przekroczyła już tysiąc -poinformowało brytyjskie Ministerstwo Rolnictwa. Dziś odkryto kolejne dwanaście przypadków epidemii.

Władze Wielkiej Brytanii twierdzą, że jedynym pewnym sposobem na zatrzymanie epidemii jest wybijanie zarażonych zwierząt. Do tej pory zlikwidowano już sześćset trzydzieści tysięcy sztuk bydła. Taki sam los ma spotkać dalsze trzysta osiemdziesiąt tysięcy. Mimo to rząd Wielkiej Brytanii zrezygnował, przynajmniej na razie z rozpoczęcia masowych szczepień przeciwko pryszczycy - poinformował rzecznik Downing Street 10. Wielka Brytania uzyskała w ubiegłym tygodniu zgodę władz Unii Europejskiej na zaszczepienie stu osiemdziesięciu tysięcy sztuk bydła w hrabstwach najbardziej dotkniętych epidemią: Devon i Cumbria. O masowe szczepienia apelowali brytyjscy hodowcy i niektórzy weterynarze, jednak władze wielokrotnie twierdziły, że taka akcja jest bardzo kosztowna i nie przyniesie oczekiwanych rezultatów. Według opublikowanego komunikatu szczepienia "w tym stadium" są niepotrzebne. Decyzję uzasadniono "sygnałami pokazującymi, że polityka masowego prewencyjnego uboju zwierząt zaczyna przynosić owoce". Pryszczyca na Wyspach zaczęła się szerzyć półtora miesiąca temu. Poza Wielką Brytanią, choroba występuje w Holandii, Francji i Irlandii. W Niemczech oczekiwane są wyniki badań zwierząt z trzech farm, gdzie istnieje podejrzenie pryszczycy. Rezultaty testów mają być znane jeszcze dziś wieczorem.

foto EPA

16:00