Naukowcy potwierdzają mechanizm, który intuicyjnie byliśmy chyba w stanie przewidzieć. Niektóre działania na rzecz ochrony klimatu mogą przynosić efekty odwrotne do zamierzonych i osłabiać społeczne przekonanie co do proekologicznych wartości. Najnowsze badania opublikowane w prestiżowym czasopiśmie "Nature Sustainability" rzucają nowe światło na skutki polityki klimatycznej, która coraz częściej staje się tematem gorących debat społecznych i politycznych. Okazuje się, że działąnia zmierzające do wymuszenia zmian stylu życia mogą nie tylko nie przyspieszyć transformacji, ale wręcz osłabić poparcie dla kolejnych działań ekologicznych.

  • Chcesz być na bieżąco? Odwiedź stronę główną RMF24.pl. 

Okazuje się, że nawet osoby deklarujące się jako "zielone", czyli już zaangażowane w działania na rzecz klimatu, mogą reagować negatywnie na narzucane odgórnie ograniczenia, takie jak zakaz wjazdu samochodów do centrów miast. Co więcej, takie restrykcje mogą prowadzić do tzw. efektu wypierania wewnętrznej motywacji. Oznacza to, że poczucie przymusu i kontroli z zewnątrz osłabia naturalną chęć do podejmowania proekologicznych wyborów, na przykład rezygnacji z samochodu na rzecz roweru czy komunikacji miejskiej, czy też oszczędzania energii w domu.

Niezamierzone negatywne skutki

Wyobrażenia o przyszłości po wdrożeniu ambitnych działań na rzecz klimatu są powszechnie znane: miasta wolne od samochodów, rowerzyści na ulicach, ograniczenie lotów samolotami i coraz większa liczba osób wybierających dietę roślinną. Jednak, jak pokazuje badanie zespołu pod kierunkiem dr Katrin Schmelz z Santa Fe Institute oraz Technical University of Denmark, konkretne polityki klimatyczne mimo ogólnie szczytnych intencji wcale nie muszą się do przyspieszenia transformacji przyczyniać. Wiele zależy od tego, czy dane działania odczuwane są jako narzucone z zewnątrz, czy raczej naturalne i dobrze uzasadnione. 

"Wprowadzane zasady mogą owszem pobudzać docelowe zachowanie, mogą też jednak wpływać na wyznawane przez ludzi wartości, prowadząc do niezamierzonych negatywnych skutków" - tłumaczy specjalizująca się w ekonomii i psychologii Katrin Schmelz, która swoje badania, wraz z profesorem SFI, ekonomistą Samem Bowlesem rozpoczęła jeszcze podczas pracy na University of Konstanz w Niemczech. 

Dobre w intencjach, ale źle zaprojektowane nakazy

Autorzy przeprowadzili ankietę wśród ponad 3 tysięcy Niemców, reprezentatywnych dla demografii kraju, pytając o polityki klimatyczne oraz - dla porównania - o działania związane z pandemią COVID-19.

Analiza wyników ankiety pokazała, że nawet dobre w intencjach, ale źle zaprojektowane nakazy mogą sprawić, że przyznający się do "zielonych” przekonań obywatele staną się mniej proekologiczni. 

Ograniczenia promujące zachowania neutralne pod względem emisji dwutlenku węgla, takie jak zakazy wjazdu samochodów do miast, mogą wywoływać silne negatywne reakcje, nawet wśród osób, które dobrowolnie wybrałyby zrównoważony styl życia. "Te efekty wypierania są na tyle istotne, że decydenci powinni się nimi martwić" - podkreśla Bowles.

Są wskazówki

Odkryciem, które zaskoczyło autorów, była aż o 52 proc. silniejsza negatywna reakcja na nakazy klimatyczne niż na nakazy związane z pandemią COVID-19. "Widzieliśmy w USA i innych krajach ogromną wrogość wobec ograniczeń podczas pandemii COVID-19, co utrudniało wdrażanie niezbędnych polityk publicznych. Wygląda na to, że w przypadku klimatu może być znacznie gorzej" - przyznaje Bowles. "Nauka i technologia umożliwiają już niemal całkowicie niskoemisyjny styl życia. To, co pozostaje w tyle, to nauki społeczne i behawioralne dotyczące skutecznych i realnych politycznie mechanizmów wdrażania działań chroniących klimat" - dodaje.

Autorzy widzą w wynikach badania pewne wskazówki. "Znaleźliśmy trzy warunki minimalizujące sprzeciw wobec nakazów i wspierające wartości proekologiczne" - mówi Schmelz. "Ludzie są bardziej otwarci na działania, które uważają za faktycznie skuteczne w redukcji emisji CO2, które nie są postrzegane jako naruszające prywatność i odgraniczające wolność" - wymienia. 

Zauważono między innymi, że w Niemczech mniejszy jest sprzeciw wobec ograniczeń lotów krótkodystansowych, co może wynikać z faktu, że europejska sieć kolejowa zapewnia odpowiednią alternatywę. Zdaniem autorów pracy, ich obserwacje to ważna lekcja na przyszłość. Walka o klimat to nie tylko technologia i regulacje, ale przede wszystkim zrozumienie ludzkich motywacji i wartości. Tylko wtedy zielona transformacja ma szansę na trwały sukces.


Opracowanie: