Czechy nawiedziła plaga meszek. Te maleńkie, ale dotkliwie gryzące owady są piekłem tegorocznego lata - donoszą czeskie media. Masowo atakują przede wszystkim na południowych Morawach i w środkowych Czechach.

Zdaniem ekspertów, miliony meszek to efekt deszczowego i dość ciepłego czerwca. Jest ich zdecydowanie więcej niż komarów i - co gorsza - ludzie są wobec nich praktycznie bezsilni. Mieszkańcy boją się spędzać wieczory w sadach czy ogrodach, ryzykowne stają się wyjścia na grzyby.

Lekarze uspokajają, że ani komary, ani meszki nie roznoszą w Europie Środkowej żadnych chorób. Ich ukąszenia bywają jednak bardzo bolesne. Możliwe są też infekcje rozdrapanych śladów po ukąszeniu, a także reakcje alergiczne.

Zdaniem Czechów przed meszkami chroni natarcie się - przed wyjściem do ogrodu, nad wodę lub do lasu - czystym octem. Nie pachnie to jak perfumy, ale tego zapachu nie lubią także owady - twierdzą.