Jeśli gdzieś szukać życia poza Ziemią, to właśnie tam. Astronomowie korzystający z aparatury Europejskiego Obserwatorium Południowego (ESO) odkryli odpowiednie trzy planety, krążące wokół gwiazdy, około 40 lat świetlnych od Ziemi. Gwiazda jest chłodnym karłem, świecącym czerwonym blaskiem, planety krążą po takich orbitach, że teoretycznie mogłyby życiu dać szanse pojawienia się i przetrwania. Pisze o tym w najnowszym numerze czasopismo "Nature".

Odkrycia dokonano z pomocą belgijskiego teleskopu TRAPPIST w Obserwatorium La Silla w Chile. Międzynarodowy zespół astronomów dostrzegł, że blask słabej i chłodnej gwiazdy TRAPPIST-1 w gwiazdozbiorze Wodnika ulega okresowym osłabieniom, co wskazywało, że między nią a Ziemią przechodzi kilka obiektów. Bliższa analiza pokazała, że to trzy planety o rozmiarach podobnych do Ziemi i Wenus.

Sama gwiazda jest karłem o rozmiarach podobnych do Jowisza, mimo względnej bliskości niewidocznym z Ziemi nawet przez amatorskie teleskopy. W naszej galaktyce tego typu gwiazd jest bardzo wiele, ta jednak jest pierwszą wokół której znaleziono planety. To oznacza istotny przełom, okazuje się, że możliwych do zamieszkania planet warto szukać i wokół takich obiektów. I jeśli gdzieś, przy obecnym stanie naszych możliwości obserwacyjnych, mielibyśmy szanse takie życie znaleźć, to właśnie tam.

Takie poszukiwania polegają na badaniu zmian, jakim promieniowanie gwiazdy ulega podczas przechodzenia przez atmosferę planety. Te efekty widać właśnie wtedy, gdy planeta przechodzi miedzy Ziemią a tarczą swojej gwiazdy. Jeśli gwiazda jest jasna, jak choćby nasze Słońce, niewiele da się zobaczyć, efekt jest wyraźniejszy właśnie w przypadku takich karłów, jak TRAPPIST-1. Tam można szukać śladów tlenu, czy pary wodnej.

Dokładniejsze obserwacje z pomocą instrumentu HAWK-1 na teleskopie VLT pokazały, że odkryte planety maja rozmiary podobne do Ziemi są jednak od 20 do 100 razy bliżej od swojej gwiazdy, niż my od Słońca. Ich okresy obiegu to 1,5 doby, 2,4 doby i 4,5-73 dób. Przy tak niewielkiej odległości, planety zawdzięczają stosunkowo znośne warunki właśnie temu, ze gwiazda jest znacznie chłodniejsza od Słońca. Wewnętrzne planety otrzymują odpowiednio 4 i 2 razy więcej promieniowania, niż Ziemia, bardziej oddalona planeta, nieco mniej, niż nasza. Na wszystkich powinny być obszary teoretycznie nadające się do życia.

Autorzy najnowszego odkrycia przewidują, że poszukiwania "zamieszkiwalnych" planet wokół takich właśnie gwiazd znacznie teraz przyspieszą. Szanse ich odkrycia i dokładniejszego zbadania jeszcze wzrosną, gdy w ciągu najbliższej dekady ruszy budowany w ESO teleskop E-ELT, a w 2018 roku na orbitę trafi Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba (JWST).