Aż 10 tys. policjantów czuwało nad transportem niemieckich odpadów nuklearnych, przetworzonych we francuskich zakładach w La Haque. Trwającej trzy dni podróży towarzyszyły protesty ekologów.

Przeciwnicy energii atomowej robili, co mogli, aby zablokować przejazd. Siadali na torach, zastawiali je ciągnikami, ścinali nawet drzewa, żeby zrobić z nich blokady. Wszystko to nie przyniosło jednak oczekiwanego skutku – transport dotarł już na miejsce przeznaczenia w Gorleben w Dolnej Saksonii.