Wypalanie traw każdej wiosny to prawdziwa zmora strażaków. Tylko na Lubelszczyźnie codziennie muszą wyjeżdżać blisko 200 razy do podpalonych ściernisk. Przy okazji płoną lasy i gospodarstwa.

Od lat wśród rolników panuje opinia, że na wypalonej ziemi tworzy się żyzny popiół i plony przez to są większe.

Jednak zdaniem specjalistów i naukowców wypalanie traw i ściernisk jest pod każdym względem szkodliwe. Takie wypalanie powoduje stratę materii organicznej, która jest niezwykle cenna z powodu biologii gleby i całego życia gleby - alarmuje gleboznawca, prof. Henryk Domżał z lubelskiej Akademii Rolniczej. Ta wysoka temperatura niszczy mikroelementy. Poza tym te gleby są siedliskiem świata zwierzęcego, który w ten sposób ginie.

A jak dodaje profesor, zdegradowana gleba na odzyskanie wszystkich cennych składników potrzebuje nawet 2 lata.

Foto: Archiwum RMF

20:05