Postępujące z wiekiem obniżenie zdolności umysłowych i demencja, będąca na przykład objawem choroby Alzheimera, nie muszą oznaczać pogorszenia jakości życia pacjenta. Taką zaskakującą tezę stawia w najnowszej pracy grupa naukowców z University of Kentucky. Wyniki ich badań, przedstawione dziś podczas Alzheimer's Association International Conference w Toronto wskazują, że blisko połowa ankietowanych ocenia, że ich stan ma nie tylko negatywny, ale też konkretny pozytywny wpływ na ich życie.
Takie wnioski to wynik analizy badań ankietowych, przeprowadzonych w grupie 48 kobiet i mężczyzn z niedawno zdiagnozowanymi łagodnymi zaburzeniami poznawczymi lub lekką demencją. Badani odpowiadali na szereg pytań, związanych z jakością ich życia. Ku zaskoczeniu naukowców z University of Kentucky's Sanders-Brown Center odpowiedzi nie były jednoznacznie negatywne. Dominuje przekonanie, że taka diagnoza przynosi pacjentowi zdecydowanie negatywne skutki, byliśmy zaskoczeni, gdy okazało się, że niemal połowa respondentów wskazuje na pozytywy - mówi pierwszy autor pracy, prof. Gregory Jicha.
Testy SLQ (Silver Lining Questionnaire) dotyczą wszelkich ewentualnych, "pozytywnych" aspektów, związanych z problemami zdrowotnymi. Wcześniej prowadzono tego typu badania na przykład wśród osób cierpiących na choroby nowotworowe, teraz po raz pierwszy wykorzystano je w przypadku osób dotkniętych objawami otępienia. Wśród poruszanych zagadnień są miedzy innymi zmiany w osobistych relacjach, poziom radości życia, wpływ choroby na zachowanie otoczenia, zmiany filozofii życiowej, czy wewnętrzne umocnienie.
Wyniki badań pokazały, że na pozytywne aspekty zmian, jakie nastąpiły w ich życiu po diagnozie wskazywała blisko połowa ankietowanych. Osoby te pisały na przykład, że częściej doceniają i akceptują swoje warunki życia, mniej obawiają się porażek i niepowodzeń, są bardziej tolerancyjne, odważniejsze w mierzeniu się z problemami, wreszcie bardziej otwarte w kontaktach z ludźmi, zarówno bliskimi, jak i tymi, których dopiero poznają.
Badacze z Uniwersytetu Kentucky przyznają, że te wnioski to owoc bardzo ograniczonych badań, ale podkreślają, że przynajmniej dla części pacjentów i ich rodzin wyniki mogą być lekkim powodem do optymizmu. Zapowiadają dalsze badania, zmierzające do ustalenia, czy otoczenie pacjenta może mu w takim właśnie pozytywnym podejściu do choroby pomóc.