Atak zimy pokazał, że rząd nie jest na niego przygotowany, zwłaszcza pod względem informowania. To właśnie z mediów, a nie od wojewódzkich sztabów kryzysowych kierowcy dowiadywali się, które drogi należy omijać. Pracownicy niektórych sztabów przyznawali, że często zaglądali na nasze strony internetowe.

Mimo że pogoda poprawiła się, wiele miejscowości wciąż jest odciętych od świata. Dopiero wczoraj przed południem pługi przedarły się do zasypanych wiosek w województwie śląskim. W jednej z nich, w Przeczycach był nasz reporter, Marcin Buczek. Posłuchaj:

Z zasypanych Przeczyc, do których ciągle bardzo trudno dojechać, jest do centrum Katowic zaledwie 25 kilometrów. Nie tylko samochody miały przymusowe przystanki. Dla wielu jadących pociągami podróż trwała nawet kilkadziesiąt godzin. Nasi reporterzy - w Częstochowie i w Gdyni - rozmawiali z podróżnymi z pociągu z Zakopanego do Gdyni. Po 14 godzinach jazdy "Tetmajer" nie dotarł nawet do połowy drogi. Kilkaset osób stało w nocy między Zakopanem a Krakowem. Dopiero po kilku godzinach pociąg ruszył. "Tetmajer" dojechał w końcu do Gdyni po 27 godzinach. Zmęczonych podróżnych przywitał nasz reporter, Robert Gusta:

foto RMF

06:55