Po wielkich śniegach, ledwo udało się przekopać do odciętych od świata wsi, a i to nie wszędzie, a ruch na drogach paraliżuje ślizgawica. Chociaż jest dużo lepiej, to nadal należy zachować czujność za kierownicą, zwłaszcza na dłuższych trasach, bo sytuacja będzie zmienna. Nawet na dobrej w miarę drodze, po przejechaniu 100 kilometrów, warunki mogą okazać się fatalne.

W świętokrzyskiem wciąż nieprzejezdnych jest 14 kilometrów drogi 768 z Jędrzejowa do Niegosławic. W górach świętokrzyskich oraz powiatach sandomierskim i kazimierskim nadal nie da się jeździć po około 50 procentach dróg - dojazdu nie ma do kilkuset wsi. Jak donosi nasz reporter w tym regionie centrum kryzysowe szczególnie bacznie obserwuje rzeki. Wisła zamarza nieco przy brzegach, a największym jej dopływem - Nidą - płynie kasza lodowa, tak zwany śliz. Na razie nie ma zagrożenia powodziowego, ale gdyby przyszło nagłe ocieplenie może dojść do niewielkich zalewów. W najgorszym stanie - zresztą od lat - są wały przeciwpodziowe w rejonie Sandomierza.

W województwie warmińsko-mazurskim nadal nieprzejezdnych jest kilkadziesiąt kilometrów dróg. Zasypane są trzy odcinki na drogach numer 516 i 526 w okolicach Pasłęka. Nieprzejezdna jest także droga Lubawa-Grunwald. Na szlakach powiatowych najgorsza sytuacja panuje w powiatach Nidzickim, gdzie nieprzejezdnych jest około 70 kilometrów dróg i powiecie ostródzkim - tam, około 40 kilometrów. Jak poinformowała nas Monika Wejknis z zespołu prasowego olsztyńskiej KWP, przez godzinę zablokowana będzie droga krajowa numer siedem w miejscowości Sople koło Ostródy. Do przydrożnego rowu wpadł tam olbrzymi TIR. W tej chwili drogowcy specjalnym dźwigiem usuwają przeszkodę.

Drogi wybrzeża środkowego są przejezdne, ale trzeba bardzo uważać, na długich odcinkach leży lód. Szczególnie niebezpiecznie jest na trasie Słupsk - Poznań w okolicach Suchorza, Miastka i Białego Boru. Ślisko jest na drogach nadmorskich na przykład Ustka- Darłowo.

Poprawiła się sytuacja na podkarpackich drogach wojewódzkich - w ciągu ostatniej doby drogowcy odblokowali kilkanaście zasypanych szlaków. Teraz nieprzejezdny jest tylko odcinek na trasie 897- z Wetliny do Ustrzyk Górnych.

Najgorsza sytuacja przez cały czas jest na trasach powiatowych i gminnych. Tutaj mamy aż 116 nieprzejezdnych odcinków w tym aż 79 na drogach powiatowych. W dalszym ciągu nie można dojechać do 26 podkarpackich miejscowości i przysiółków. Udało się udrożnić drogę między Domaradzem a Dynowem, a co za tym idzie przywrócić mieszkańcom tamtejszych wsi dostęp od świata. Odwiedził ich nasz rzeszowski reporter Piotr Stabryła:

Na trasie z Krakowa do Zakopanego czyli słynnej Zakopiance doszło do wypadku. Dwa samochody osobowe zderzyły się pomiędzy Stróżą a Pcimiem. Utworzył się kilkukilometrowy korek. Samochody mogą jechać w tym miejscu tylko wahadłowo, jedną nitka trasy.

Nawet do kilku godzin potrwają prace nad usuwaniem skutków wypadku na drodze Kłobuck-Łobodno - trasę blokuje wywrócona cysterna z gazem propanem- butanem. Nie doszło do rozszczelnienia, ale na wszelki wypadek ewakuowano mieszkańców kilku najbliższych domów. Gaz zostanie przepompowany do innej cysterny. Ruch zostanie przywrócony dopiero po podniesieniu ciężarówki, a to wymaga specjalnego dźwigu. Specjalne dźwigi są potrzebne także do ustawienia dziewięciu wykolejonych wagonów towarowych przewożących siarkę. Wypadły one z torów pomiędzy stacjami Puszczew i Bieżeń, prawdopodobnie z powodu wadliwych szyn uszkodzonych przez mróz. Tak długo jak będzie trwała naprawa torowiska, pasażerowie pociągów osobowych na trasie Herby-Wręczyca będą musieli korzystać z zastępczej komunikacji autobusowej. Czterokilometrowy korek ustawił się także na autostradzie A-4 miedzy Gliwicami a Opolem.

foto Piotr Stabryła RMF Rzeszów

12:55