Już najbliższej nocy, chwilę po godzinie 02:00 będzie można obserwować na niebie niezwykłe zjawisko. Jego źródłem będzie rakieta firmy Space X, a uściślając, zrzucane przez nią paliwo. 500 km nad ziemią stworzy się widowiskowy wir.
O kosmicznym wirze opowiedział na antenie internetowego Radia RMF24 popularyzator astronomii Karol Wójcicki, na marginesie dyskusji dot. lotu w kosmos Polaka Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego.
To ciekawa historia, związana z rakietą Falcon 9 i firmą Space X, która też będzie wysyłała Sławosza - powiedział Wójcicki.
Oczywiście poza tym, że Sławosza Falcon stoi cały czas na stanowisku startowym, to w kółko latają inne Falcony - dopowiedział.
Jeden z nich, którego start z bazy Vandenberg w Kalifornii planowano na niedzielę, poleci jednak w poniedziałek o 23:18 czasu polskiego.
To będzie taka misja transportowa. Wynosi sztuczne satelity, ponad 60 różnych satelitów, w tym kilka satelitów polsko-fińskiej firmy, która zapewnia taką największą konstelację satelitów obserwacyjnych na naszej planecie - tłumaczył rozmówca Piotra Salaka.
I ta rakieta leci na taką orbitę polarną, to znaczy, że będzie krążyła tak jakby między biegunami Ziemi. Startuje z Kalifornii w stronę Antarktydy, minie Antarktydę, przeleci nad Afryką, Bliskim Wschodem i potem będzie przelatywała nad Białorusią i Ukrainą. Wtedy będziemy mogli po raz pierwszy zobaczyć tę rakietę w postaci takiej po prostu kropki lecącej po niebie. To jeszcze nie będzie zbyt ciekawe, ale ciekawe będzie to, co działo się będzie 90 minut później. Z perspektywy Polski o godzinie 02:06 czasu polskiego - wyjaśnił ekspert.
Rakieta będzie wówczas nad pograniczem francusko-niemieckim, a 5 minut wcześniej, mniej więcej nad Północną Afryką, kończąc już swoją misję, odpali silniki po raz ostatni na 5 sekund i skieruje się w stronę ziemskiej atmosfery. Będzie wówczas zmierzała na nieuchronne spalenie się w atmosferze, nad Arktyką.
Ale zanim to nastąpi, przelatując właśnie nad pograniczem francusko-niemieckim, dokona zrzutu paliwa. Spokojnie, nikomu to paliwo na głowy nie spadnie, bo ono się rozproszy w Kosmosie na wysokości 500 kilometrów i do ziemi praktycznie nie doleci. Ale to, co my będziemy mogli zobaczyć, to efekt podświetlenia tego paliwa przez promienie światła, które będzie nisko pod horyzontem. W efekcie tego będziemy mogli na niebie próbować zobaczyć taki świetlisty wir, bo ta rakieta będzie rotowała, paliwo będzie się rozrzucało wokół niej właśnie w kształcie takiego wiru, a słońce to wszystko podświetli. Efekt jest naprawdę spektakularny i warto spróbować go zarejestrować - powiedział Wójcicki.
Popularyzator astronomii dopowiedział, że zjawisko będzie można obserwować pomiędzy godziną 02:06 a 02:13. Z Polski należy patrzeć na zachód, nisko, ok. 25-30 stopni nad horyzontem, w zależności od tego, czy jesteśmy bardziej na wschodzie, czy zachodzie kraju.
Jeśli rakieta wystartuje, będziemy mogli taki wirek kosmiczny zobaczyć. Widowisko bardzo ciekawe, warto na nie zapolować - podsumował gość Radia RMF24.