Agnieszka Kruszewska została wybrana przewodniczącą międzynarodowej rady zarządzającej narodowymi programami antarktycznymi z całego świata - COMNAP. Tym samym stała się pierwszą w historii Polką na tym stanowisku, a także jedną z nielicznych kobiet, kierujących organizacją, która zajmuje się logistyką i wsparciem nauki na najzimniejszym kontynencie świata.
COMNAP, czyli Council of Managers of National Antarctic Programs zajmuje się koordynacją działań logistycznych. Do ich zadań należy także tworzenie warunków pracy naukowej w jednym z najtrudniejszych środowisk na Ziemi, jakim bez wątpienia jest Antarktyka.
W ramach rady działa w sumie 34 krajów, w tym USA, Korea Południowa czy Chile. Polska natomiast jako strona Traktatu Antarktycznego, należy do grupy 29 państw, które mają pełne prawa decyzyjne dotyczące działalności człowieka na terenie Antarktyki.
Polka nie kryje radości z tego, jaką funkcję będzie pełnić.
To dla mnie ogromny zaszczyt i odpowiedzialność. Antarktyka to laboratorium zmian klimatycznych, a COMNAP dba o to, by naukowcy z całego świata mogli prowadzić badania w sposób bezpieczny i efektywny. Wierzę, że moja nominacja to także sygnał, że Polska ma silny głos w międzynarodowym środowisku - powiedziała Agnieszka Kruszewska, która od 13 lat z ramienia Instytutu Biochemii i Biofizyki Polskiej Akademii Nauk odpowiada za zarządzanie Polską Stacją Antarktyczną im. Henryka Arctowskiego.
Kruszewska od 10 lat zasiada także w zarządzie Polskiego Konsorcjum Polarnego, jest też członkinią Komitetu Badań Polarnych PAN. Z wykształcenia jest prawniczką i menadżerką. Znalazła się w zestawieniu 100 polarniczek, które opracowała sieć Women in Polar Science and Support. Z COMNAP była już wcześniej związana. W latach 2017-2021 pełniła funkcję wiceprzewodniczącej.
Nie ulega wątpliwości, że wyróżnienie, jakie spotkało Agnieszkę Kruszewską, będzie miało też przełożenie na pozycję Polski na arenie międzynarodowej. Obecność Polski w Antarktyce to istotny element polityki zagranicznej państwa, który reguluje Polska Polityka Polarna. Ta została uchwalona przez Radę Ministrów dokładnie 5 lat temu, we wrześniu 2020 roku.
W obszarze polarnym jednym z wiodących tematów w Polsce jest statek badawczy.
Prace nad tą koncepcją są prowadzone równolegle do tzw. ustawy antarktycznej czy zwiększenia udziału eksperckiego w pracach Rady Arktycznej oraz tzw. Systemu Układu Antarktycznego. Od ponad roku zajmuje się tym Zespół ds. Polityki Polarnej Państwa działający przy Ministerstwie Spraw Zagranicznych.
Kruszewska przekonuje, że Polska potrzebuje statku "nie tylko po to, aby zyskać niezależność badawczą oraz logistyczną". Statek pod polską banderą operujący w regionach polarnych daje nam inny poziom możliwości prowadzenia badań, monitoringów środowiskowych oraz dotarcie w rejony, który obecnie są poza naszym zasięgiem. Potrzebujemy go także jako kolejnego dowodu na silną pozycję naszego kraju na świecie - podkreśla.
Dodaje, że w lutym 2027 roku planowane jest otwarcie nowej siedziby Polskiej Stacji Antarktycznej im. Henryka Arctowskiego wraz z całą zmodernizowaną infrastrukturą. Uruchomienie tego ultranowoczesnego laboratorium, a jednocześnie architektonicznej perełki, której zazdrościć nam będą inne kraje, zbiega się z 50. urodzinami stacji. W tym samym czasie Polska będzie wciąż na czele wszystkich działań logistycznych na terenie Antarktyki.
Za rozwój i utrzymanie Polskiej Stacji Antarktycznej im. Henryka Arctowskiego odpowiada Instytut Biochemii i Biofizyki PAN.
Polka została wybrana na szefową COMNAP na trzy lata. Jej kadencja na tym stanowisku skończy się w sierpniu 2028 roku.
Na początku sierpnia Agnieszka Kruszewska udzieliła RMF FM wywiadu, w którym ujawniła m.in., jak można zostać polarnikiem i kto ma szanse pracować na końcu świata. Opowiedziała też o skomplikowanej logistyce misji polarnych, która zapewnia dostarczanie ludzi, sprzętu i zaopatrzenia do baz na Antarktydzie.
Zaznaczyła wówczas, że polarnicy nie chcą turystów w Antarktyce. Jej zdaniem turystyka generuje nadmierny ślad węglowy i zakłóca spokój zwierząt zamieszkujących te tereny.
Ruch turystyczny, ale również ruch logistyczny, generuje bardzo duży ślad węglowy w Antarktyce. W związku z czym my jako nasz program, Polski Program Antarktyczny, próbujemy doprowadzić do tego, żeby ten ślad węglowy zmniejszać. Oczywiście turyści to setki ludzi dowożonych na ląd, którzy zapłacili bardzo duże pieniądze za to, żeby zobaczyć bardzo blisko tego przysłowiowego pingwina. My, jako że jesteśmy przeciwni tym działaniom, wierzymy w to, że ruch turystyczny w Antarktyce naprawdę należy ograniczać, ponieważ my jesteśmy tam tylko gośćmi - powiedziała w rozmowie z RMF FM.
Podkreśliła, że Antarktyka powinna pozostać nienaruszona w swoim kształcie dla przyszłych pokoleń.


