Do 90 wzrosła liczba ofiar tropikalnego huraganu Ling-Ling, który od wczoraj pustoszy Filipiny. Za zaginionych uznaje się 175 osób. Nawałnica przyniosła silny wiatr i ulewny deszcz nad środkową i południową część kraju. Największe zniszczenia są na wyspie Camiguin - tam też zginęło najwięcej osób.

Ling-Ling uderzył nocą, kiedy wszyscy spali. Władze zorganizowały akcję ratowniczą - specjaliści próbują dotrzeć do zasypanych ludzi. Ulewy i wichury spowodowały osunięcia wulkanicznych skał, które zasypały kilka wsi. Nie wykluczone, że pod gruzami domów a także tonami błota i skał znajdują się jeszcze żywi ludzie.

Na wyspie Camiguin - położonej w odległości 710 km na południowy wschód od stolicy kraju, Manili, znajduje się siedem wulkanów. Ulewy spowodowały obsunięcie zboczy krateru jednego z największych - wulkanu Hibok-Hibok. Środowy sztorm był największym kataklizmem, jaki spotkał wyspę od 1951 roku, gdy miała miejsce erupcja Hibok-Hibok. Zginęło wówczas 500 osób.

07:05