Berlin wzbogacił się o nowe muzeum - być może najbardziej przerażające w kraju. Wizyta w nim przyprawia o tak duże emocje, że omdlenia się są rzadkością, a pracownicy ekspozycji przeszli specjalne szkolenia z udzielania pierwszej pomocy. Wystawa nosi nazwę "Z miejsca zbrodni do laboratorium" i pokazuje pracę specjalistów medycyny sądowej.

Przed wejściem do muzeum portier ostrzega zwiedzających, że to ekspozycja dla ludzi o mocnych nerwach. Ale ciekawość zwycięża. To niesamowite, przerażające. Myślałam, że zemdleję - mówi berlińskiej korespondentce RMF FM Monice Sędzierskiej jedna z odwiedzających.

Jak się okazuje, to, co wiemy o medycynie sądowej z filmów, nie pokrywa się z rzeczywistością. Dlatego specjaliści postanowili pokazać szerszej publiczności kulisy swojej pracy. Nie jesteśmy tymi, którzy dzwonią do drzwi i przesłuchują świadków. Nie nosimy broni. Jesteśmy medykami, biologami - mówi jeden z nich naszej korespondentce.

Na wystawie obejrzeć można stół i przyrządy do sekcji zwłok, zdjęcia ofiar oraz narzędzia zbrodni. Wstęp od lat 16.