Jako ostatni w Polsce Dolnoślązacy mogą od października korzystać z całodobowych dyżurów kardiologicznych. Do tej pory osoby, które doznały zawału serca po godz. 15 były leczone tylko farmakologicznie, co jest mniej skuteczne niż koronaroplastyka, czyli mechaniczne udrażnianie zatkanych tętnic.

Na zabieg koronaroplastyki trzeba było czekać do następnego dnia, co dla wielu osób oznaczało wyrok śmierci. Teraz nareszcie znalazły się pieniądze na całodobową pomoc fachowców.

Kierownik Kliniki Kardiologii Szpitala Wojskowego we Wrocławiu, profesor Waldemar Banasiak mówi, że to pozwoli zdecydowanie skuteczniej leczyć osoby z zawałem serca: Tu każda minuta jest bardzo drogą minutą. Nie może być sytuacji takiej, że pacjent (...) po chwili rozpoznania zawału będzie przechodził przez całą drogę administracyjną. On ma w trybie natychmiastowym trafić na stół chemodynamiczny, gdzie będzie miał otwartą tę tetnicę.

Z takiej pomocy korzysta na Dolnym Śląsku ponad 4 tys. osób. Dla wielu z nich tzw. balonikowanie to również szansa na uniknięcie kłopotów w przyszłości. Szybki zabieg pozwala bowiem uniknąć powikłań, związanych z zawałem serca.

10:40