W sobotę wieczorem w Krakowie odbył się protest przed Teatrem Słowackiego. Manifestujący wyrażali swój sprzeciw dla odwołania Krzysztofa Głuchowskiego ze stanowiska dyrektora teatru. Protest miał być też wyrazem poparcia dla aktorów i pracowników krakowskiej placówki.

Podczas wieczornego protestu skandowano: "Murem za dyrektorem", "Stop cenzurze", "Teatr jest nasz". Uczestnicy deklamowali też fragment wiersza Stanisława Wyspiańskiego "I ciągle widzę ich twarze".

Przedstawiciele zespołu Słowackiego odczytali stanowisko, w którym wyrazili zdecydowany sprzeciw wobec decyzji zarządu województwa małopolskiego o wszczęciu procedury zmierzającej do odwołania  Krzysztofa Głuchowskiego z funkcji dyrektora teatru. Odczytane zostały listy poparcia, jakie do Teatru Słowackiego wysłali przedstawiciele teatrów z całej Polski. Wyrazy wsparcia przesłał m.in. Paweł Dejmek, wnuk Kazimierza Dejmka, reżysera przedstawienia "Dziadów" z 1968 roku.


Ruszyła procedura odwołania Krzysztofa Głuchowskiego

Jak podał Urząd Marszałkowski, podczas kontroli i audytu w Teatrze im. Juliusza Słowackiego "stwierdzono naruszenie przepisów w zakresie stosowania ustawy Prawo zamówień publicznych".

"Dodatkowo Pan Krzysztof Głuchowski odstąpił od realizacji umowy z dnia 23 października 2018 r. (ze zm.) w sprawie warunków organizacyjno-finansowych działalności Teatru im. Juliusza Słowackiego w Krakowie oraz programu jego działania w zakresie paragrafu 4 ust. 2 umowy tj. zobowiązania dyrektora do dbałości o dobre imię Teatru w okresie sprawowania swej funkcji" - napisano.

Wszczęcie procedury oznacza, że teraz zarząd zasięgnie opinii od ministra kultury, związków zawodowych i twórczych na temat osoby i sprawowanej przez nią funkcji. Po otrzymaniu tych opinii zarząd podejmie ostateczną decyzję - powiedziała PAP Katarzyna Antosz z biura prasowego małopolskiego urzędu marszałkowskiego.

Kontrowersyjne "Dziady"

Istniejący od końcówki XIX wieku Teatr im. Juliusza Słowackiego trafił na czołówki portali i gazet w listopadzie 2021 roku po premierze "Dziadów" Adama Mickiewicza w reżyserii Mai Kleczewskiej. Spektakl był oskarżany o upolitycznienie. Małopolska kurator oświaty Barbara Nowak opublikowała nawet oficjalne stanowisko, w którym skrytykowała inscenizację i odradziła organizację wyjść szkolnych. Skutek był jednak odwrotny - spektakl do dziś bije rekordy popularności.

O tym, że do współpracy między Teatrem Słowackiego a resortem kultury nie dojdzie, minister Gliński informował pod koniec grudnia ubiegłego roku, odpowiadając na list posłanek Małgorzaty Kidawy-Błońskiej (KO) i Iwony Śledzińskiej - Katarasińskiej (KO) w tej sprawie. Wczoraj krakowscy radni przyjęli projekt rezolucji skierowanej do ministra Piotra Glińskiego, w której wyrazili zaniepokojenie.

Napisaliśmy tę rezolucję przypominająca ministerstwu o tym, że sprawa dotyczącą wolności artystycznej zagwarantowana jest przez Konstytucję (art. 73), a także międzynarodowe konwencje - mówiła radna Małgorzata Jantos.

"Artyści mają prawo do decydowania o sposobie, formie i miejscu prezentacji swoich dzieł. Na organach władzy publicznej spoczywa obowiązek podjęcia pozytywnych działań na rzecz rozwoju kultury" - napisano w tekście rezolucji.