Przemawiał tu Fidel Castro, śpiewał Elton John, Polacy zdobyli mistrzostwo świata w siatkówce – Spodek, bo o nim mowa, obchodzi dziś 50. urodziny. W wieloletniej historii zidentyfikowanego i latającego – według niektórych kibiców - obiektu zapisało się mnóstwo niezapomnianych wydarzeń. O nich opowiedziała RMF FM Marta Stach, rzeczniczka Spodka.

Żołnierski test

Spodek wywoływał emocje jeszcze zanim charakterystyczna bryła wyrosła w śródmieściu Katowic. Konkurs na projekt hali wygrali architekci z Warszawy co nie do końca podobało się miejscowym projektantom. Środowisko śląskich architektów już na etapie budowy obiektu wyrażało obawy, czy nowatorska i wizjonerska konstrukcja wytrzyma wizytę tysięcy widzów. Gdy hala była już gotow, zorganizowano niestandardowy test. Do Spodka ściągnięto 4 tys. żołnierzy, których zadaniem było sprawdzenie wytrzymałości budynku. Mieli jednocześnie tupać, skakać i siadać na widowni. Po prostu udawać, że są na jakiejś porządnej imprezie. Taki test Spodek zdał i zdaje go nieustannie od 50 lat - opowiada Marta Stach i dodaje, że podczas trwającej nadal akcji zbierania wspomnień o Spodku do zarządcy obiektu zgłosił się mężczyzna, który był jednym z testujących halę żołnierzy. Nietrudno sobie wyobrazić, co czuł taki człowiek, idąc na taki test.

Choć urodziny Spodka są świętowane 8 maja, to w przestrzeni publicznej funkcjonują dwie daty otwarcia perły śląskiej architektury - oprócz 8 pojawia się też 9 maja. Całemu zamieszaniu winny jest... radziecki generał. Iwan Koniew przyjechał do Polski na centralne obchody Dnia Zwycięstwa - święto obchodzone w bloku wschodnim 9 maja - nieco wcześniej, niż to było planowane. Partyjni działacze postanowili to wykorzystać. Specjalnie z okazji jego wizyty otwarcie Spodka zorganizowano 8 maja.  Oprócz generała na otwarciu byli ważni politycy i mimo że wszystko odbyło się w Katowicach 8 maja o godzinie 16, jak donosiły ówczesne media, to we wszystkich dokumentach pojawia się data 9 maja 1971 roku. Takie były wtedy czasy i można było sobie pozwolić na to. Mamy sporo pytań dotyczących tego, która data jest prawdziwa, bo nawet na tablicy pamiątkowej wyryty jest 9 maja - tłumaczy rzeczniczka.

Naj, naj, naj

Stach zdradza, że największą publiczność przyciąga do Spodka sport. Chodzi nie tylko o widowiska sportowe w tradycyjnym rozumieniu, ale również o e-sport. To właśnie podczas zawodów Intel Extreme Masters padł frekwencyjny rekord. W 2019 roku w trakcie dwóch weekendów, gdy rozgrywano turniej IEM, Spodek odwiedziło 174 tysiące sympatyków e-sportu. Wcześniejszy rekord należał do fanów siatkówki. Podczas finałów Ligi Światowej w 2001 roku w ciągu pięciu dni w hali przewinęło się prawie 50 tys. kibiców.


Nie zawsze jednak było tak kolorowo. Frekwencje czasami trzeba było wspomagać, np. w 1972 roku, kiedy w Katowicach przebywał Fidel Castro. Około 10 000 tzw. ochotników zostało doprowadzonych do Spodka i przez długie godziny słuchało przemówienia dyktatora. Sześciogodzinne wystąpienie było też transmitowane w mediach - opowiada Stach. Warto wspomnieć, że Fidel Castro na tę okoliczność ubrał mundur górniczy. Chciał w ten sposób wyrazić solidarność z lokalną społecznością - dodaje.

Katowicka estrada

Metallica, Jean-Michel Jarre, Brian Adams, Blach Sabbath, Iron Maiden, Rammstein, Tina Turner, Sting, Robbie Williams, czy Elton John to tylko niektóre gwiazdy świata muzyki, które wystąpiły w legendarnej hali. Nic więc dziwnego, że kiedy zarządca obiektu poprosił Polaków, by podsyłali swoje wspomnienia ze Spodka, jego skrzynkę pocztową zalała masa koncertowych relacji. Tych wspomnień było sporo. Na pewno pojawiał się w nich pierwszy koncert Metalliki. Na pewno koncert Eltona Johna. Okoliczności były dość smutne, bo koncert Brytyjczyka odbył się w latach osiemdziesiątych, w Polsce było dość ponuro. Mało kto wtedy tak naprawdę znał Eltona Johna. Przyjechał prawdziwy showman z wielkiego świata i ten koncert, który tutaj zorganizował, zapadł bardzo mocno w pamięci, bo nie dość, że był długi, to jeszcze bardzo barwny. Artysta wielokrotnie się przebierał, nie zliczyliśmy, ile kapeluszy miał na sobie w trakcie występu. Porwał publiczność, ktoś nawet próbował się wdrapać na scenę, więc to musiało być jedno z niezapomnianych przeżyć - podkreśla Stach.


Razem z artystami w Spodku zmieniały się garderoby. Jean Michel Jarre chciał, by cała jego garderoba była cała biała. Na drugim biegunie był Marilyn Manson, który zażyczył sobie by pomieszczenie, w którym przygotowywał się do koncertu było całe czarne. Osoby zarządzające Spodkiem zdecydowały, że ta konkretna garderoba już na zawsze pozostanie czarna.  Był też w historii Spodka występ zespołu, który z kolei poprosił o zaaranżowanie garderoby jak wigwam, więc tych pomysłów jest mnóstwo - zdradza rzeczniczka.

Garderoby to nie jedyne ciekawe zakątki Spodka. Interesujące jest też poddasze. To jest miejsce, w którym widać całą tą nietypową konstrukcję Spodka, dzięki której tak naprawdę on ma swój kształt i wszystko od 50 lat bardzo dobrze działa. Mocno industrialna sceneria. Tam jest 120 stalowych lin, ukrytych w kratownicach. Widać też bardzo charakterystyczną kopułę. I tutaj taka ciekawostka z czasów budowy, że ta ważąca 300 ton kopuła została zamontowana w całości, została założona niczym czapka na głowę - tłumaczy. Wrażenie robi też na pewno dach, na który mogą wejść nieliczni i panorama Katowic, którą z niego widać.

50 lat i co dalej?

Choć Spodek ma już 50 lat, to nie oznacza, że przyszedł już na niego czas. Stach tłumaczy, że hala broni się swoją niezwykła architekturą i doskonałą akustyką, którą doceniają artyści. Charakterystyka widowni sprawia też, że w trakcie meczów przy zapełnionych trybunach udaje się zbudować wyjątkową atmosferę. Spodek znalazł swoje miejsce na rynku. Tutaj już nie będzie największych koncertów, bo jeśli ktoś chce zorganizować koncert na 50 - 60 tys. osób, to siłą rzeczy zorganizuje go gdzie indziej. Spodek, to jest miejsce na koncerty kilkutysięczne i taką ofertę zarządca przygotował. Wydarzenia będą wracały po pandemii. Wszyscy na to czekamy, są już pierwsza zapowiedzi, więc jesteśmy pewni, że Spodek ponownie wróci i będzie żył - twierdzi rzeczniczka. Jej zdaniem Spodek ma też to szczęście, że przyciągnął dobrą architekturę. Połączenie z Międzynarodowym Centrum Kongresowym, sąsiedztwo Muzeum Śląskiego, cała Strefa Kultury sprawia, że tutaj po prostu ludziom się dobrze przebywa. Wakacyjny koncept - market gastronomiczny od kilku lat przyciąga tysiące osób, które chcą w pobliżu Spodka coś dobrego zjeść, posłuchać muzyki, po prostu pobyć miłej atmosferze.

Powrót widzów do Spodka się zbliża, ale 50-latek jubileuszowe urodziny musi jeszcze obchodzić z zachowaniem rygoru sanitarnego. Organizatorzy zapraszają do śledzenia profilu Spodka na Facebooku i strony internetowej hali. Tam nadawać będzie studio Spodek i w ramach tego studia podać będziemy przypominać różne historie związane ze Spodkiem. Porozmawiamy z architektami, porozmawiamy ze sportowcami, porozmawiamy z ludźmi z branży wydarzeniowej związanej ze Spodkiem, przepleciemy to różnymi archiwalnymi zdjęciami - mówi Stach. Zaplanowano też wirtualny spacer również po tych zakątkach Spodka, które na co dzień nie są dostępne dla każdego. Z kolei wieczorem na elewacji Spodka zostanie wyświetlonych ważnych 50 dat z historii obiektu.