"Słoń prawdę ci powie", "Złota Palma - Gus Van Sant strzela w dziesiątkę" - to niektóre tytuły z francuskich gazet, które szeroko komentują zaskakujący werdykt jury Festiwalu w Cannes. Wbrew regulaminowi tej imprezy, "Słoń" Gusa Van Santa dostał nie tylko Złotą Palmę, ale również nagrodę za reżyserię.

Pod naciskiem zachwyconych tym filmem jurorów, organizatorzy zgodzili się na zrobienie wyjątku i umożliwili przyznanie dwóch nagród jednocześnie.

Natomiast niezwykle oryginalne "Dogville" Larsa Von Triera z Nicole Kidman w roli głównej, nie otrzymało żadnego wyróżnienia, choć obraz uważany był przez większość krytyków za zdecydowanego faworyta.

„Liberation” i „Le Figaro” zastanawiają się, po co „Słoniowi” aż dwie nagrody. Pierwsze z gazet pisze, że chodzi o pewnego rodzaju bezsensowne powtórzenie, bo przecież, jeśli jakiś film dostaje Złotą Palmę, to jest najlepszy pod każdym względem.

Wielu francuskich komentatorów podejrzewa,

że całe zamieszanie ze zmianą festiwalowych reguł, było zabiegiem, który miał ukryć generalnie mierny poziom tegorocznego festiwalu.

Niemal wszystkie gazety podkreślają także fakt, że już od 15 lat żaden francuski film nie został nagrodzony Złotą Palmą.

14:10