Nad autorem hitu "99 Problems" zgromadziły się czarne chmury. Jay-Z został pozwany w związku z oskarżeniami o zgwałcenie 13-letniej dziewczynki. Miał się tego czynu dopuścić wraz z Seanem "Diddym" Combsem w 2000 roku podczas imprezy odbywającej się po gali MTV Video Music Awards. Mąż Beyoncé kategorycznie zaprzeczył stawianym mu zarzutom, sugerując próbę wyłudzenia pieniędzy. "Mój prawnik otrzymał wiadomość z szantażem" – zdradził zdobywca 24 statuetek Grammy.

Ciąg dalszy skandalu wokół Seana "Diddy’ego" Combsa. Amerykański raper od miesięcy mierzy się z poważnymi zarzutami dotyczącymi wymuszeń, fizycznej i seksualnej przemocy oraz handlu ludźmi. Jak dotąd, oskarżenia przeciwko muzykowi złożyło ponad 150 domniemanych ofiar.

W październiku do sądu w Nowym Jorku wpłynął pozew autorstwa anonimowej kobiety, która utrzymuje, że gwiazdor dokonał na niej napaści seksualnej, gdy miała zaledwie 13 lat. Powódka, która w dokumentach figuruje jako "Jane Doe", postanowiła uzupełnić treść pozwu, twierdząc, że we wspomnianej napaści uczestniczył także Shawn Corey Carter, znany na całym świecie jako Jay-Z.

Zmodyfikowany pozew został złożony w niedzielę 8 grudnia. Do zdarzenia miało dojść w 2000 roku podczas imprezy odbywającej się po gali MTV Video Music Awards w Nowym Jorku. Z relacji poszkodowanej wynika, że raperzy odurzyli ją, a następnie wykorzystali seksualnie.

Jay-Z zaprzecza zarzutom

Zdobywca 24 nagród Grammy opublikował w sieci obszerne oświadczenie, w którym kategorycznie zaprzeczył stawianym mu zarzutom. W swoim wpisie Jay-Z potępił działania adwokata, który reprezentuje autorkę pozwu.

"Mój prawnik otrzymał wiadomość z szantażem od niejakiego Tony’ego Buzbee. Jak widać, wykalkulował sobie, że charakter tych oskarżeń i spodziewana reakcja opinii publicznej skłonią mnie do pójścia na ugodę. Nie, proszę pana, to miało dokładnie odwrotny skutek. Pragnę zdemaskować pana jako oszusta, który nie dostanie ode mnie ani centa" - podkreślił raper.

Artysta zaznaczył, że najbardziej ubolewa nad tym iż "odrażające" zarzuty odcisną wyraźne piętno na życiu jego bliskich. Wraz z żoną Beyoncé muzyk wychowuje trójkę dzieci - 12-letnią Blue Ivy oraz 7-letnie bliźnięta Rumi i Sirę.

"Dzieci nie powinny znosić takich rzeczy w młodym wieku. Niesprawiedliwe jest to, że muszą próbować zrozumieć niewytłumaczalne okrucieństwo i chciwość. (...) Moje serce jest teraz z prawdziwymi ofiarami, które muszą patrzeć, jak ich historia jest wykorzystywana dla zysku przez tę hienę w tanim garniturze" - stwierdził dobitnie raper.