Zanim rozpoczął naukę na wydziale reżyserii w Łodzi, pracował jako garderobiany. Karierę rozpoczął od krótkich filmów dokumentalnych. Z czasem jego nazwisko zaczęto kojarzyć z "kinem moralnego niepokoju". Jednak Krzysztof Kieślowski - bo o nim mowa - filmem "Podwójne życie Weroniki" odszedł od tematyki związanej z problemami współczesnej Polski. Tak rozpoczęła się jego kariera międzynarodowa. Największą sławę przyniósł Kieślowskiemu tryptyk "Trzy Kolory", za który otrzymał wiele prestiżowych nagród. W bydgoskiej Adrii trwa przegląd filmów reżysera. Zobaczyć więc można „Przypadek", "Podwójne życie Weroniki", "Trzy kolory", a także mniej znane filmy "Gadające głowy", "Szpital" czy "Klaps”

W Supraślu zobaczymy najnowszą premierę reaktywowanego właśnie Teatru Wierszalin. To opowieść o chrześcijańskim Edypie. "Święty Edyp" bowiem to rodzaj psychodramy, perwersyjnej gry między mężczyzną a kobietą. Piotr Tomaszuk sięgnął po Gesta Romanorum oraz "Wybrańca" Tomasza Manna i opierając się na legendzie o chrześcijańskim Edypie przygotował własny oryginalny scenariusz. To historia średniowiecznego rycerza poczętego z kazirodczego związku brata i siostry, porzuconego przez matkę, a uratowanego i wychowanego w klasztorze. Po latach dorosły już bohater nieświadomie wiąże się z własną matką i ma z nią dzieci. Kiedy się o tym dowiaduje, w rozpaczy udaje się na bezludną wyspę, gdzie przez 17 lat odpokutowuje za swe nieświadome winy. Z czasem, zrządzeniem losu, ów cierpiętnik zostaje papieżem... W spektaklu - wcielając się w wiele ról - grają: Alicja Rapsiewicz i Rafał Gąsowski. Scenografię przygotował znakomity słowacki artysta plastyk Jan Zavarsky. Zanim jeszcze ukończono prace nad spektaklem - został zaproszony na Festiwal Polski w Berlinie oraz Festiwal "Neue aus Europa" w Wiesbaden.

Na scenie szczecińskiego teatru współczesnego dziś spektakl francuskiego pisarza Jeana Cau "Litość boga". Dramat rozgrywa się w surowej scenerii więzienia. W celi siedzą razem Doktor, Match, Aleks i Eugeniusz - czwórka morderców, skazanych na dożywocie. Wydaje się, że w więzieniu nie ma miejsca na radość i nadzieję. Oni jednak znaleźli swój sposób na normalne w nim życie, na uporanie się z tym, co zrobili. Odkryli specyficzną zabawą we wspólne odgrywanie przeszłości; analizują motywy zbrodni, wymyślają coraz to nowe życiorysy - właściwie coraz mniej wiadomo, co zdarzyło się naprawdę, a co jest jedynie możliwością. Dokładają nowe elementy, próbują różnych interpretacji, zmieniają punkty widzenia i odkrywają w tej układance istotę ludzkiej wolności. W sztuce znajdziemy uniwersalny charakter stawianych w niej pytań: na ile w naszym życiu jesteśmy prawdziwi, a na ile musimy być sztuczni?