Za kilka dni w Stanach Zjednoczonych odbędzie się najważniejsza premiera filmowa roku. W najbliższy weekend na ekrany tamtejszych kin wchodzi film wyprodukowany specjalnie w związku z tragicznymi atakami na USA z 11 września. Dzieło to jest wyjątkowe pod każdym względem. To montaż scen z najsłynniejszych amerykańskich filmów zebranych "ku pokrzepieniu serc". W jednym obrazie filmowym spotkają się największe gwiazdy Hollywoodu - od Johna Wayna po Julię Roberts.

3-minutowy montaż zatytułowany "Duch Ameryki" ma zawierać urywki 110 filmów od "Obywatela Kane" i "Pół żartem, pół serio" po "Erin Brokovich". Otwiera go i zamyka scena z udziałem Johna Wayne'a. Jego autor - nagrodzony Oskarem twórca filmów krótkometrażowych - Chuck Woorkman zapowiada, że film ma podkreślić różnorodność Ameryki. Stąd obecność m.in. fragmentu "Urodzonego 4 lipca" - filmu zdecydowanie antywojennego. Co prawda produkcja nie jest opłacana i nie została zamówiona przez Biały Dom, uważa się ją jednak za pierwszą odpowiedź Hoolywood na wezwanie prezydenta do stworzenie dzieła, które podejmie temat patriotyzmu. Na ekranie pojawią się setki najsłynniejszych amerykańskich aktorów od Mary Pickford po Julię Roberts. Nikt nie odmówił prawa do wykorzystania swojego wizerunku. "Duch Ameryki" będzie wyświetlany w amerykańskich kinach tak długo, jak długo widzowie będą chcieli go oglądać. Na razie nie planuje się pokazów filmu poza Stanami Zjednoczonymi. Projekt filmu, który miałby poprawić wizerunek Ameryki za granicą dopiero powstaje.

19:45