​Mszą święta odprawioną w Kościele Niepokalanego Poczęcia NMP w Warszawie, w obecności rodziny, przedstawicieli władz państwowych oraz środowisk artystycznych, pożegnano Danutę Szaflarską. Aktorka zmarła 19 lutego w wieku 102 lat.

​Mszą święta odprawioną w Kościele Niepokalanego Poczęcia NMP w Warszawie, w obecności rodziny, przedstawicieli władz państwowych oraz środowisk artystycznych, pożegnano Danutę Szaflarską. Aktorka zmarła 19 lutego w wieku 102 lat.
Uroczystości pogrzebowe Danuty Szaflarskiej /Paweł Supernak /PAP

Podczas pierwszej części wtorkowych ceremonii pogrzebowych Danuty Szaflarskiej odczytano list od prezydenta RP Andrzeja Dudy, który podkreślił, że aktorka była "świadkiem i uczestniczką dramatycznych losów naszego kraju w wieku XX".

Na jej drodze artystycznej od samego początku spotykała się z historią. Danuta Szaflarska wkracza na scenę, debiutując w lekkiej francuskiej komedii "Szczęśliwe dni" w połowie września 1939 r., kiedy dla jej pokolenia - wyrosłego w niepodległej II RP - i całego naszego narodu, rozpoczynają się dni bodaj najcięższej w dziejach próby - podkreślił.

Przypomniał, że swój talent i kunszt aktorski Szaflarska szlifowała, występując w konspiracyjnych przedstawieniach teatru frontowego dla żołnierzy Armii Krajowej i działaczy Polskiego Państwa Podziemnego, a także współtworzyła wydarzenia kulturalne w powstańczej Warszawie.

Zaraz po wojnie stała się ważnym symbolem odradzającego się życia artystycznego, jako odtwórczyni głównej postaci w "Zakazanych piosenkach" - dodał.

W ciągu siedmiu następnych dekad Danuta Szaflarska należała do ścisłego grona gwiazd scen teatralnych Krakowa, Łodzi i Warszawy. Ceniona także za liczne role filmowe zdobyła zarówno uznanie świata krytyki, jak też sympatię szerokiej publiczności (...) Bogate doświadczenia łączyła z otwartością na nowe prądy w sztuce i stałą gotowością do podejmowania nowych wyzwań - zauważył Duda.

Prezydent dodał, że "uwagę widzów przyciągały nie tylko jej kreacje sceniczne i ekranowe, ale także spotkania i rozmowy, podczas których - nie uciekając od wspomnień - dawała przykład mądrości i pogody ducha, ocalonych wbrew niezwykle trudnym osobistym losom".

Koncelebrujący mszę przyjaciel rodziny zmarłej ks. Wojciech Drozdowicz powiedział, że "dostrzega żywą Ewangelię, wpisaną w życie pani Danuty". Część muzycznej oprawy ceremonii wziął na siebie góralski zespół Dolina Popradu, pochodzący z rodzinnych stron aktorki, co podkreślać miało głęboki związek Szaflarskiej z jej rodzinnymi stronami - urodziła się w Kosarzysku, osiedlu miejscowości Piwniczna-Zdrój. Powracała często do domu. Dostrzegamy w jej twórczości wyraźną obecność domu rodzinnego i rodowodu góralskiego - ocenił ks. Drozdowicz.

Specjalna "wyprawka"

Wyznał także, że w specjalnej "wyprawce", przygotowanej przez córki artystki, znalazły się cztery przedmioty. W urnie spocznie cudowny medalik Najświętszej Marii Panny, który nosiła pani Danuta. Po drugie jest tam zdjęcie jej przyjaciela, ks. Jerzego Popiełuszki. Jest tam również Jaegermeister - bardzo malutka butelka. Jest w tej wyprawce także "ptaszek" do gwizdania - powiedział ks. Drozdowicz.

W kościele odtworzono także fragmenty filmu dokumentalnego "Inny świat" (2012) w reżyserii Doroty Kędzierzawskiej, w którym aktorka wspomina swoje dzieciństwo, wspomina okres wojny i powstania warszawskiego, a także pierwsze kroki stawiane na teatralnej scenie.

Wystrojona, w kapeluszu, idę sobie, taka ważna, przez gościniec. Patrzę, moja koleżanka ze szkoły. Bardzośmy się lubili. Przywitałyśmy się i rozmawiamy. Pytam się - Julka, wiesz co? Skończyłam właśnie studia. Zgadnij jaki mam zawód. A ona patrzy na mnie - wiesz co? Cosik mi się widzi, że komediantka. Trafiła - wspomina Szaflarska w filmie. Miałam bogate życie. Wszystko się zmieniało przy mnie - i wynalazki, powstała telewizja, powstał komputer, zobaczyłam ludzi na księżycu - wyznała w filmie.

Bałam się bomb, szrapneli i granatów. Nie bałam się kul. One śpiewały i przelatywały koło głowy. Ale żadna mnie nie trafiła - wspominała okres powstańczy, gdy wznosiła barykady na śródmiejskich ulicach, a następnie przechodziła przez płonące miasto z mężem i roczną córką.

Minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński przypomniał w liście odczytanym przez podsekretarz stanu w resorcie kultury Wandę Zwinogrodzką, że Szaflarska "była obecna na wielkiej scenie kultury polskiej przez blisko 8 dekad". Będzie nam brakowało jej naturalnego wdzięku oraz wewnętrznej mądrości, płynącej z bogactwa życiowych i artystycznych doświadczeń. Za ich sprawą Danuta Szaflarska stała się niekwestionowanym autorytetem dla rzeszy aktorów i reżyserów - podkreślił.

Danuta Szaflarska spoczęła w Alei Zasłużonych na warszawskim Cmentarzu Powązkowskim.

(łł)