Awaria sieci komórkowej Orange wciąż obejmuje 100 polskich miastach. Kłopoty z zasięgiem sieci mają głównie mieszkańcy wschodniej i południowej części kraju. O awarii poinformowali nas słuchacze dzwoniąc na Gorącą Linię RMF FM i wysyłając maila na skrzynkę fakty@rmf.fm.

Nie wiadomo, kiedy awaria zostanie usunięta. Uszkodzenie musi być rzeczywiście bardzo poważne, bo pracownicy operatora nie odważyli się określać czasu naprawy.

Na razie są w stanie powiedzieć swym klientom, że mogą składać reklamacje przewidziane w umowie. Zapewniają też, że liczba osób objętych awarią zmniejszyła się o połowę i na razie nie rośnie.

Każda z tych osób na ogólnych zasadach indywidualnie może zgłaszać reklamacje, jeżeli uważa, że w związku z brakiem możliwości korzystania z telefonu poniosła jakieś straty - powiedziała nam Maria Piskier z Orange.

To jednak niewielkie pocieszenie. Co ciekawe - spółka nie wie jeszcze nawet, co się stało z jej urządzeniami i dlaczego znaczna część Polski nie ma łączności komórkowej.