Przepływ gazu gazociągiem Jamał-Europa do Niemiec został zawieszony - wynika z danych niemieckiego operatora Gascade. Gazprom wcześniej nie zarezerwował mocy na dziś. Rozpoczęto dostawy zwrotne – z Niemiec do Polski.

REKLAMA

Polski koncern PGNiG przekazał, że Gazprom faktycznie rozpoczął dostawy przez rewers i wypełnia swoje zobowiązania zgodnie z umową.

Jeśli chodzi o zobowiązania umowne, kontrakt jest wykonywany zgodnie z naszymi prośbami, nie mamy zastrzeżeń - przekazał agencji Reutera dyrektor biura prasowego PGNiG Radosław Kazimierski.

Gazprom od kilku dni ograniczał przesył gazu do Niemiec i rezerwował śladowe przepustowości dla tranzytu przez Polskę. W sobotę 18 grudnia zamówił tylko 5,2 mln metrów sześciennych. W poniedziałek wydajność była na poziomie 3,8 mln metrów sześciennych.

Gazprom realizuje dostawy gazu zgodnie z wnioskami konsumentów w pełnej zgodności z zobowiązaniami umownymi - tłumaczył koncern w ostatnich dniach.

Zapotrzebowanie na gaz rośnie zarówno w Europie, jak i w Rosji z bardzo prostego powodu - jest zimno. W poniedziałek Gazprom nie zarezerwował przepustowości na wtorek.

Na okres od października 2020 roku do września 2021 roku Gazprom zarezerwował przepustowość na rocznej aukcji, a następnie dokonał dwóch miesięcznych rezerwacji na październik i listopad. W grudniu koncern nie rezerwował zdolności w ujęciu miesięcznym, korzystając z rezerwacji dziennych.

Z kolei w aukcjach na styczeń Gazprom zarezerwował 19,3 mln z 89 mln metrów sześciennych gazu dziennie na gazociągu jamalskim. Nie skorzystał także z przepustowości gazociągów na Ukrainie. Eksperci podejrzewają, że Rosjanie mogą nie chcieć zwiększać wolumenów, by wymóc certyfikację spornego Nord Stream 2.

Gazociag Jamał-Europa przechodzi przez terytoria czterech krajów: Rosji, Białorusi, Polski i Niemiec. Pojemność projektowa rury zakłada przesył 32,9 mld metrów sześciennych gazu rocznie.