Policyjny tajniak był w związku z kobietą 19 lat i nie powiedział jej, kim jest. To historia, która bulwersuje brytyjskie media.

Brytyjka przez cały ten czas była przekonana, że jej partnerem życiowym był biznesmen. Codziennie wychodził do pracy, czasami wyjeżdżał na służbowe delegacje. Miała z nim dziecko. Fałszywa tożsamość ojca umieszczona została nawet na akcie urodzenia syna.

Odkrycie prawdy skłoniło kobietę do ujawnienia tego oszustwa mediom. Takie przypadki już na Wyspach Brytyjskich się zdarzały. Tym razem jednak Brytyjka nie była obiektem policyjnego dochodzenia - tajny funkcjonariusz nie musiał przed nią niczego udawać. Wcześniej do romantycznych zbliżeń dochodziło zazwyczaj w sytuacji, gdy policjant zajmował się inwigilacją grup anarchistycznych.

Wspólnicy

Pikanterii tej sprawie dodaje fakt, że dowódcy tajnego oficera wiedzieli o charakterze jego związku przez 7 lat, zanim poinformowali kobietę o faktycznej tożsamości długoletniego partnera. Odpowiedzą za tę zwłokę dyscyplinarnie.

Kobieta postanowiła zachować anonimowość. Natomiast jej rodzina obciąża policję bez skrupułów, twierdząc, że ofiara była szantażowana emocjonalnie. Jednym z przytaczanych argumentów była teza, że ujawnienie 19-letniego związku opartego na fałszu mogłoby doprowadzić do ulicznych zamieszek.

Coraz gorzej

Policja nie cieszy się ostatnio na Wyspach popularnością. Powodem tego są liczne skandale. W jej szeregach - jak się okazało - służyli nawet mordercy i seryjni gwałciciele. 

Teraz Wielka Brytania dowiedziała się o postępowaniu funkcjonariusza, które wymyka się powszechnie przyjętym normom moralnym. Osoba najbardziej pokrzywdzona - znana tylko z imienia Maria - na razie nie podjęła decyzji o wejściu na drogę sądową. Przeżywa szok i rozczarowanie, z którymi borykać się będą przez resztę życia.

Opracowanie: