Po demonstracji związków zawodowych w pobliżu placu Taksim w Stambule doszło do starć między policją a grupą ok. 300 młodych ludzi. Funkcjonariusze użyli armatek wodnych, gazu łzawiącego i plastikowych kul. W odpowiedzi na to demonstranci obrzucili ich kamieniami.

Starcia wybuchły zaraz po zakończeniu demonstracji centrali związkowej DISK. Na wezwanie związków zawodowych w Stambule i Ankarze stawiło się mniej osób, niż zakładano.W Stambule pochody central DISK i KESK, wspieranych przez trzy mniejsze związki zawodowe, zgromadziły ok. 2 tys. ludzi, którzy zebrali się na północ i na południe od placu Taksim. Związkowcy zamierzali dotrzeć na plac, ale dostęp do niego był chroniony przez policję. Po demonstracji jej uczestnicy rozeszli się bez incydentów. Także w Ankarze demonstracje związkowe przebiegły spokojnie.

Szef tureckiego MSW Muammer Guler uznał wezwanie do strajku powszechnego za nielegalne i zapowiedział stłumienie wszelkich manifestacji.

Protesty w Turcji rozpoczęły się od sprzeciwu wobec planów wybudowania w rejonie stambulskiego parku Gezi centrum handlowego i meczetu. Szybko przerodziły się w szersze demonstracje przeciwko polityce Recepa Erdogana.

(jad)