Na cmentarzu w Melbourne, stolicy stanu Wiktoria, otworzono dwa grobowce i skradziono czaszki leżących w nich zmarłych. Policja podejrzewa motywy satanistyczne - informuje australijski portal 7news.

We wtorek rano policja dostała zgłoszenie z jednego z cmentarzy w Melborune o zdewastowaniu grobu. Było to drugie w ciągu kilku minionych dni powiadomienie o kradzieży czaszki z tego samego cmentarza.

Śledczy ujawnili, że na miejscu zdarzenia odnaleziono krucyfiks, świece i list do szatana. Złodziej miał także użyć różnych narzędzi służących do włamania się do grobu.

Ludzkie szczątki były głównym celem sprawcy i dlatego to na tym motywie się koncentrujemy - przekazał inspektor Ben Jarman.

Policja przekazała także, że w zeszłym tygodniu włamano się do innego grobowca, poza dwoma wymienionymi, jednak nic nie zostało z niego zabrane, ponieważ był pusty.

Makabrycznego odkrycia dokonali przechodnie. Do pierwszego incydentu doszło 27 stycznia między 19.30 a 6 rano następnego dnia. Drugi miał miejsce między godziną 18 w poniedziałek a 10 we wtorek.

"Symbole pozostawione w okolicy grobowców zdają się być natury satanistycznej"

Kryminolog Xanthe Mallett przekazała, że jest zszokowana tym przypadkiem kradzieży. To interesujące, że niektóre symbole pozostawione w okolicy grobowców zdają się być natury satanistycznej. Widziałam coś takiego w Wielkiej Brytanii, ale nigdy nie spotkałam się z jakąkolwiek działalnością kultu satanistycznego w Australii - skomentowała Mallett.

Poszkodowane rodziny przekazały, że w grobowcach nie znajdowało się nic wartościowego poza przedmiotami osobistymi. Osoby pochowane w okradzionych grobowcach nie znały się, nie są też ze sobą spokrewnione.

Policja i ochrona cmentarza ściśle współpracują. Obecność ochrony na miejscu została zwiększona w związku z wydarzeniami.