Zegar amerykańskiego długu nieubłaganie tyka. Stany Zjednoczone są już zadłużone na 14 bilionów, 293 miliardy i prawie 240 milionów dolarów. Politycy znów nie dogadali się w sprawie podniesienie maksymalnego limitu zadłużenia, który zostanie osiągnięty we wtorek, bo zabrakło większości w Izbie Reprezentantów.

Gdyby studolarowe banknoty ułożyć na pełnowymiarowym boisku piłkarskim, to sterta tych pieniędzy miałaby wysokość połowy Statuy Wolności.

Dziś w nocy miał zostać poddany pod głosowanie plan szefa opozycyjnych republikanów. Zakładał on podniesienie limitu zadłużenia o bilion dolarów i wprowadzenie ostrych cięć wydatków.

Zmiany zablokowali demokraci, którzy razem z prezydentem Obamą chcą dodatkowo podwyższyć podatki, i część najbardziej radykalnych republikanów. Skoro nie było większość, to głosowanie. To znaczy, że Amerykanie są o krok bliżej do ogłoszenia we wtorek niewypłacalności.

Jest to zupełnie dodatkowy, niepotrzebny element ryzyka - ocenia minister finansów Jacek Rostowski. I skutki tego niepotrzebnego zamieszania widzimy na rynku. Frank Szwajcarski kosztuje 3,50.